Na drodze krajowej nr 51 w okolicach miejscowości Nowosady kierujący nissanem uderzył w drzewo, w wyniku czego pojazd zapalił się. Wzorową postawą wykazali się świadkowie zdarzenia, którzy pomogli wydostać się z auta poszkodowanemu kierowcy.
Czterech mieszkańców woj. mazowieckiego drogę z Warszawy na Mazury zakończyło w policyjnej celi. Mężczyźni tankowali auto nie płacąc za benzynę i upijali się w samochodzie. Kierowca miał 3 promile alkoholu w organizmie.
Policjanci ruszyli na ratunek rannemu psu, który uwięziony był w rowie melioracyjnym. Zwierzę nie miało siły samodzielnie wydostać się z błota.
Pewien 34-latek nie chciał się już ukrywać, chciał odbyć karę, więc poprosił policjantów o pomoc w dotarciu za kraty. Jego prośba została spełniona.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w sobotę na drodze krajowej nr 22 w pobliżu Karczowisk Górnych w woj. warmińsko-mazurskim. W wyniku zderzenia dwóch samochodów osobowych zginęła jedna osoba, a pięć osób zostało rannych.
Do zderzenia dwóch pojazdów ciężarowych doszło na drodze krajowej numer 16 między Biskupcem a Barczewem w woj. warmińsko-mazurskim. W wyniku zderzenia, jeden z pojazdów stanął w ogniu.
Na trasie Dębówko – Szczytno w woj. warmińsko mazurskim 18-letni kierowca opla nie dostosował prędkości do warunków drogowych i z impetem uderzył w drzewo. Jak się okazało nastolatek prawo jazdy miał zaledwie od miesiąca.
Do wypadku ze skutkiem śmiertelnym doszło wczoraj na drodze wojewódzkiej nr 541 na trasie Lidzbark - Kiełpiny w woj. warmińsko-mazurskim. 20-latek kierujący autem osobowym zjechał z drogi i uderzył w drzewo. 17-letnia pasażerka zginęła na miejscu.
Do niecodziennego wypadku doszło w sobotę na drodze krajowej nr 15 pod Lubawą w woj. warmińsko-mazurskim. Zderzyły się tam cztery policyjne radiowozy. Kilku policjantów zostało przewiezionych do szpitala.
18-latek wjechał samochodem na rampę załadunkową, z której auto spadło przewracając się na dach. Młody mężczyzna z urazem kręgosłupa trafił do szpitala. Policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia drogowego.
"Wypiłem 30 piw i stwierdziłem, że nie będę w stanie pracować, więc pojechałem do szefa, żeby mu o tym powiedzieć...” - tak tłumaczył się 30-letni mieszkaniec Węgorzewa, który swoją podróż zakończył na dachu. Mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
63-letni mężczyzna usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem żony i syna. Agresor groził najbliższym pozbawieniem życia przy pomocy młota oraz siekiery.