Sobota, 19 kwietnia 202519/04/2025

Wsiadł do cudzego auta i groził pasażerce śmiercią WIDEO

Stołecznym policjantom udało się zatrzymać mężczyznę, który odpowiedzialny jest za rozboje w Warszawie i okolicach. 24-latkowi grozi do 20 lat pozbawienia wolności.

Śledztwo w tej sprawie rozpoczęło się po tym, jak mężczyzna próbował dokonać kradzieży w jednym ze sklepów na ulicy Marszałkowskiej. Napastnik, który według relacji świadków miał przy sobie przedmiot przypominający broń, zaatakował pracownika ochrony. Dzięki szybkiej reakcji policjantów i szczegółowemu opisowi sprawcy, udało się go namierzyć.

Seria przestępstw

Okazało się, że zatrzymany mężczyzna odpowiada za co najmniej dwa brutalne rozboje, do których doszło pod koniec grudnia. Pierwszy z nich miał miejsce na ulicy Przy Agorze, gdzie napastnik, wsiadł do cudzego samochodu i grożąc pasażerce bronią, zmusił ją do opuszczenia pojazdu. Kilkanaście minut później, mężczyzna dokonał kolejnego napadu na stacji paliw w miejscowości Mościska, terroryzując pracownika sklepu.

Pościg przez miasto

Po otrzymaniu informacji o poszukiwanym, policjanci rozpoczęli intensywne poszukiwania. W nocy, na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Nowy Świat, zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Podczas próby zatrzymania, napastnik rzucił się do ucieczki, odrzucając przedmiot przypominający broń.

Brutalny napastnik

Przy zatrzymanym 24-latku policjanci znaleźli niebezpieczne narzędzia, takie jak noże, młotek do wybijania szyb oraz kominiarkę. Mężczyzna był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa, a także był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności.

Szybka reakcja wymiaru sprawiedliwości

Zebrany materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi przedstawić mężczyźnie zarzuty dokonania dwóch rozbojów, w tym jednego przy użyciu niebezpiecznego przedmiotu, a także naruszenia nietykalności cielesnej pracownika ochrony. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. 24-latkowi grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności.

(fot. KSP, źródło KSP)

Komentarze wyłączone