Piątek, 29 marca 202429/03/2024

Mężczyzna zmarł pośród tłumu przechodniów. Nikt mu nie pomógł [foto]

Mężczyzna w tłumie przechodniów chwyta się za serce, upada na jezdnię. Ludzie spoglądają, przechodzą, idą dalej. Mijają cenne minuty, nikt nie podejmuje reanimacji. W końcu przyjeżdża wezwana przez kogoś Straż Miejska, jednak na pomoc jest już za późno. 84-letni mężczyzna umiera, bo nikt w porę nie zareagował.

Przedwczoraj około godziny 11.00 na placu Piastów w centrum Gliwic, podczas przechodzenia przez oznakowane przejście, upadł mężczyzna. Wcześniej złapał się za klatkę piersiową. Mijały minuty, a losem leżącego człowieka nikt się nie zainteresował. Dookoła było mnóstwo ludzi, na światłach stały samochody. Nikt nie przystąpił do akcji ratowania nieprzytomnego mężczyzny. Dopiero starsze osoby zwróciły uwagę na poszkodowanego, ale nie potrafiły odpowiednio zareagować w tej sytuacji.

Na miejscu zjawił się patrol straży miejskiej, który akurat znajdował się najbliżej. Funkcjonariusze przenieśli mężczyznę w bezpieczne miejsce i natychmiast przystąpili do reanimacji. Prowadzili ją nieprzerwanie, aż do przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, nie udało się uratować życia 84-latka.

Policjanci z Gliwic przypominają, że w takiej sytuacji może znaleźć się każdy z nas, nasz ojciec, matka, rodzeństwo. Wczorajszy przypadek pokazuje, jak reaguje tłum. Każdy oczekuje, że to ktoś inny przystąpi do udzielania pomocy, że przyjadą odpowiednie służby…

Nie ma możliwości, aby ratownicy czy funkcjonariusze byli na miejscu natychmiast, a szansa uratowania życia w przypadku nagłego zatrzymania krążenia z każdą upływającą sekundą maleje. Od momentu zatrzymania krążenia oraz oddychania w ciągu czterech minut dochodzi do nieodwracalnych zmian w wyniku niedotlenienia mózgu.

Na podobne sytuacje musimy być przygotowani wszyscy. Wiedzę, jak pomóc, uzyskać można na odpowiednich kursach, ale i samodzielnie, przeglądając chociażby filmy instruktażowe w internecie.

(fot. KMP Gliwice)

Komentarze wyłączone