Piątek, 29 marca 202429/03/2024

14-latek ukradł samochód, bo chciał pojechać nad morze [zdjęcia]

14-latek z Warszawy ukradł samochód swojej matki bo chciał wybrać się nad morze. Po drodze auto, którym się poruszał wypadło z trasy i wpadło do rowu, a 14-latek uciekł. Chłopak został odnaleziony przez policjantów. Teraz o jego losie zdecyduje sąd rodzinny.

We wtorek po godzinie 18 do dyżurnego komendy powiatowej policji w Nowym Dworze Mazowieckim wpłynęło zgłoszenie, iż na DK7 w kierunku Gdańska jedzie osobowy hyundai, którego kierujący dziwnie się zachowuje. Inni uczestnicy podejrzewali, że za kierownicą auta może siedzieć nietrzeźwa lub pod wpływem środków odurzających osoba.

Kierujący innym autem widząc całą sytuację postanowił uniemożliwić mu dalszą jazdę. Wówczas, na wysokości gminy Zakroczym hyundai skręcił z drogi nr 7 w kierunku miejscowości Strubiny, a następnie w Swobodni wjechał do przydrożnego rowu. Kierowca wysiadł z auta i w pośpiechu zaczął uciekać.

Policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy. Do działań wykorzystano także przewodnika z psem służbowym.

W tym samym czasie, na terenie Warszawy kobieta zgłosiła na policji zaginięcie syna oraz kradzież pojazdu.

Jak się okazało 14-latek zabrał kluczyki do hyundaia należącego do jego matki i odjechał samochodem z terenu Warszawy.

Po długich poszukiwaniach chłopak został w nocy odnaleziony na terenie gminy Pomiechówek, w miejscowości Czarnowo. Pieszo pokonał kilkanaście kilometrów. 14-latek powiedział policjantom, że postanowił wybrać się samochodem nad morze. Policjanci przekazali go pod opiekę matki.

Teraz o jego losie zdecyduje sąd rodzinny.

(fot. KPP Nowy Dwór Mazowiecki, źródło KPP Nowy Dwór Mazowiecki)

Komentarze wyłączone