5 tys. złotych grzywny dla kierowcy ferrari. Pędził z prędkością 219 km/h (wideo) 12:01 18-12-2020
W październiku 2018 roku policjant z Wydziału Ruchu Drogowego zielonogórskiej komendy miejskiej pełniąc służbę wraz z funkcjonariuszem Straży Granicznej w nieoznakowanym radiowozie z videorejestratorem na drodze krajowej S3, zauważył kierującego samochodem ferrari, który wyprzedził go z dużą prędkością. Policjant ruszył za sportowym autem, a gdy tylko było to możliwe wykonał pomiar, który wyniósł 200 kilometrów na godzinę. Zanim udało się zatrzymać ferrari do kontroli, auto jeszcze przyspieszyło i drugi pomiar pokazał prędkość aż 219 kilometrów na godzinę. Policjant natychmiast podjął próbę zatrzymania kierującego.
Po zatrzymaniu funkcjonariusz poinformował kierującego, że otrzyma 20 punktów karnych. Funkcjonariusz sporządził wniosek o ukaranie kierującego i sprawa trafiła do sądu rejonowego. W trakcie sprawdzania kierującego w policyjnych bazach danych okazało się, że ma on na swoim koncie wiele wykroczeń w ruchu drogowym, a ponadto mężczyzna miał zatrzymane prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych, dlatego nie mógł już wsiąść za kierownicę, a dalszą jazdę kontynuowała pasażerka.
Po rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy w Świebodzinie – Wydział Zamiejscowy Karny w Sulechowie uznał kierującego winnym popełnienia wykroczeń i wydał w stosunku do obwinionego wyrok nakazowy wymierzając mu karę 1000 złotych grzywny oraz pokrycie kosztów postępowania sądowego. Kierujący nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył odwołanie do sądu okręgowego.
Sąd Okręgowy w Zielonej Górze w dniu 23 października 2020 roku, podczas posiedzenia i w obecności policjantki z Wydziału Ruchu Drogowego w roli oskarżyciela, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok i zasądził grzywnę w wysokości 5000 złotych oraz pokrycie kosztów postępowania sądowego w wysokości.
(fot. Policja Lubuska, źródło Policja Lubuska)
Od wyroku nakazowego wnosi sie sprzeciw, który nie powoduje, że sprawa trafia do sądu odwoławczego, tylko że toczy się od nowa. Więc gdzieś się bardzo mijacie z prawdą, albo co najmniej nie wiecie o czym piszecie…
Zalecamy przeczytani tekstu ze zrozumieniem. W tekście jest mowa o Sądzie Rejonowym i Sądzie Okręgowym. Nie ma informacji o żadnym sądzie odwoławczym.
Sąd okręgowy jest sądem odwoławczym dla sądu rejonowego. Jeśli sąd rejonowy coś rozpoznawał, a później po „odwołaniu” trafiło to do sądu okręgowego, to jakim sądem jest w takim wypadku sąd okręgowy?
Powodzenia, Państwo Dziennikarze…