Roczne dziecko porażone prądem. Reanimacja trwała pół godziny 17:09 14-12-2021

W niedzielę około godziny 12:40 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące porażenia prądem elektrycznym rocznego dziecka w jednym z mieszkań budynku wielorodzinnym przy ul. B. Prusa w Łomży.
Strażacy – ratownicy, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu, stwierdzili u nieprzytomnego dziecka brak tętna i brak oddechu, a następnie, rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, którą chwilę później przejął przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego.
– Czynności ratownicze na miejscu zdarzenia, trwające około 30 minut, zakończyły się szczęśliwie. Po przywróceniu tętna i oddechu dziecko zostało przetransportowane do SOR – przekazał st. bryg. Grzegorz Wilczyński, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży.
Obecnie dziecko znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Ze wstępnych informacji wynika, że maluch miał wziąć do ust telefoniczną ładowarkę i wtedy doszło do porażenia prądem.
Rodzice dziecka zostali już przesłuchani. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(fot. info112.pl)
Wątpię żeby ładowarka od telefonu dała taki prąd żeby poraziło to dziecko
sam prąd a właściwie natężenie prądu nie zabija!
standardowa ładowarka ładuje prądem o natężeniu około 2 A przy 5 V napięcia i nawet aż 2A przy tym napięciu nic nam nie może zrobić.
Zaś przy napięciu 230V (50 Hz przemiennego napięcia) czyli takiego jak mamy w instalacjach domowych już wartość natężenia prądu 0,03 A przepływającego przez jakieś części naszego ciała zakłóca pracę układu oddechowego i serca
Wątpię, że masz jakiekolwiek pojęcie o energii elektrycznej
jeśli ładowarka była uszkodzona i napięcie sieciowe pojawiło się na kabelku, który wpinamy do telefonu to mogło dziecko zostać faktycznie porażone od ładowarki