Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024

52 dzieci zginęło od początku inwazji na Ukrainę. Ołena Zełenska napisała list otwarty do światowych mediów

W ciągu 13 dni wojny na Ukrainie zginęło 52 dzieci. Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział wczoraj, że nigdy tego nie wybaczy. Pierwsza Dama, Ołena Zełeńska napisała otwarty list do światowych mediów, w którym podkreśla, że wojna na Ukrainie to nie wojna „gdzieś tam”. To wojna w Europie i na granicach z UE.

Przedstawiciele mediów z całego świata zwracają się z prośbą o wywiad do Ołeny Zełenskiej. Pierwsza Dama zdecydowała się napisać list otwarty do mediów, który jest „jej świadectwem z Ukrainy”.

– Nie można było uwierzyć w to, co wydarzyło się nieco ponad tydzień temu. Mój kraj był spokojny, a miasta, miasteczka i wsie pełne zwykłego życia. 24 lutego obudziliśmy się z ogłoszeniem rozpoczęcia wojny. Czołgi przekroczyły granicę ukraińską, w naszą przestrzeń wdarły się samoloty. Miasta były otoczone wyrzutniami rakiet. Wbrew zapewnieniom kremlowskich propagandystów, którzy nazywają tę inwazję operacją specjalną, jest to zabijanie ludności cywilnej – napisała Zełenska.

Jak podkreśla Pierwsza Dama najgorsze jest dla niej czytanie o dzieciach-ofiarach. 

– O ośmioletniej Alicji, która zginęła na ulicy Ochtyrka – jej dziadek próbował ją zakryć swoim ciałem. Albo o Polinie z Kijowa, która zginęła od ostrzału razem z rodzicami. Około 14-letni Arsenij… W niegdyś spokojnym przedmieściu stolicy odłamek trafił chłopca w głowę, a karetka po prostu nie mogła do niego dojechać ze względu na ostrzał – podkreśliła Ołena Zełenska.

Ukraińskie kobiety i dzieci mieszkają teraz w schronach i piwnicach.

– Zapewne widzieliście te zdjęcia z metra w Kijowie i Charkowie, gdzie ludzie leżą ze swoimi maluchami i zwierzętami. Dla niektórych – spektakularne ujęcia, ale dla Ukraińców – to nowa straszna rzeczywistość. Są miasta, w których rodziny nie mogą opuścić schronów przez kilka dni – napisała Pierwsza Dama.

Jak dodała, dzieci uczą się w piwnicach i tam się rodzą, bo szpitale położnicze musiały przenieść się pod ziemię. Pierwsze dziecko wojny, które zamiast nieba zobaczyło betonowy strop piwnicy, urodziło się pierwszego dnia inwazji. Teraz jest kilkadziesiąt dzieci, które nigdy w życiu nie zaznały spokoju.

– Świadczę, że ta wojna toczy się przeciwko ludności cywilnej nie tylko przez ostrzał: ludzie, którzy wymagają stałego leczenia i opieki, nie mogą jej otrzymać jakościowo. Czy łatwo jest wstrzykiwać insulinę w piwnicy? I podawać leki na astmę pod ostrzałem? Nie wspominając o tysiącach pacjentów z rakiem, dla których odroczono istotną chemioterapię i radioterapię. Odcięci przez wojnę, niepełnosprawni pozostają daleko od rodziny i pomocy, na wózkach inwalidzkich, leżą chorzy, samotni starcy. Wojna przeciwko takim ludziom to podwójne przestępstwo! – pisze Ołena Zełenska.

Pierwsza Dama powiedziała, że mieszkańcy Ukrainy są pełni rozpaczy.

– W wielu waszych krajach już widzicie te zmęczone kobiety i dzieci z bolesnymi oczami. Mężczyźni doprowadzają ich do granic i wracają do walki. Przecież pomimo całego tego horroru Ukraińcy nie poddają się – dodała.

Ołena Zełenska napisała też, ze Rosja była pewna, że zdobędzie ukraińskie miasta, jednak spotkała się ze sprzeciwem nie tylko armii ukraińskiej, ale wszystkich obywateli. Ukraińskojęzyczni lub rosyjskojęzyczni Ukraińcy różnych wyznań politycznych, religii i narodowości zjednoczyli się przed inwazją jak nigdy dotąd.

– Kremlowscy propagandyści chwalili się, że Ukraińcy powitają ich kwiatami jako wyzwolicieli. Ale Ukraińcy witają ich koktajlami Mołotowa – napisała Pierwsza Dama.

Mieszkańcy zaatakowanych miejscowości pomagają samotnym, przygotowując jedzenie, zbierając lekarstwa i amunicję dla obrońców. Po prostu wykonują swoją pracę – w aptekach, sklepach, w transporcie, w przedsiębiorstwach użyteczności publicznej – aby utrzymać życie.

– Dziękuję im wszystkim – teraz wszyscy Ukraińcy stali się armią, wszyscy zostali ochotnikami. A to pomieszało plany napastnika. Mimo iż napastnik się ukrywa, straty rosyjskiego wojska sięgają tysięcy istnień ludzkich. Uruchomiliśmy gorącą linię dla rosyjskich matek, aby dowiedziały się, że ich synowie nie szkolą się, jak mówiono im na Kremlu, ale umierają, próbując zagarnąć Ukrainę – przekazała Zełenska.

Jak dodała Pierwsza Dama, Ukraina chce pokoju i apeluje o zamknięcie nieba.

– Ponieważ następnym razem Putin może przyjść do ciebie. Zamknij niebo, a na ziemi sobie poradzimy – zaapelowała.

W miastach, w których trwa ostrzał, gdzie ludzie znajdują się pod gruzami i nie mogą przez wiele dni wydostać się z piwnic, nawet po żywność, potrzebne są korytarze bezpieczeństwa, aby pomoc humanitarna mogła tam dotrzeć, a cywile mogli uciec w bezpieczne miejsce. 

– Korzystając z okazji proszę o udzielenie nam pomocy humanitarnej i podziękowanie tym, którzy już ją świadczą. A także tych, którzy chronili nasze kobiety i dzieci. I dziękuję wszystkim mieszkańcom waszych krajów, którzy przybywają na plac, by wesprzeć Ukrainę. Widzimy to i doceniamy! – napisała Zełenska.

Ołena Zełenska zaapelowała do przedstawicieli mediów, aby dalej pokazywali to co się dzieje na Ukrainie. Podkreśliła też, że w wojnie informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską, która zaprzecza nawet samemu faktowi inwazji, każdy dowód jest kluczowy. Jeśli Putin, który grozi wybuchem wojny nuklearnej, nie zostanie powstrzymany, na świecie nie będzie bezpiecznego miejsca.

– Wiem, że to wszystko brzmi jak koszmar. Ale to jest nasza nowa rzeczywistość, w której żyjemy. I nie wiemy, jak długo to potrwa. Ale na pewno wygramy. Jesteśmy blisko i mamy broń. Nazywa się jednością. Jedność w miłości do Ukrainy. Chwała Ukrainie – napisała Zełenska na koniec.

(fot. Ołena Zełenska)

Jeden komentarz

  1. Anioł Cieć Dyżurny

    Opierając się na oficjalnych informacjach w telewizji, doszedłem do wniosku, że ta wojna jest jakaś dziwna…
    W Ukrainie giną przeważnie dzieci, czasami cywile (Boże broń, żołnierze), ale za to po stronie wroga zginęło 12 tysięcy tylko żołnierzy…
    Wychodzi na to, ze ukraińscy żołnierze, mają po kilka żyć jak w grach.