Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024

Tragiczny finał policyjnego pościgu. Nie żyje 33-latek

W Pszczynie na Śląsku kierujący samochodem marki Opel nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a uciekając, wjechał pod prąd, gdzie zderzył się czołowo z osobową toyotą. Ciężko ranny 33-latek został przetransportowany do szpitala w Bielsku-Białej, gdzie zmarł.

Wczoraj około godziny 23.20 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie otrzymał od jednego z patroli informację o tym, że kierujący oplem nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci próbowali go zatrzymać z powodu jazdy bez świateł. W związku z tym, że kierowca nie zareagował na sygnały, mundurowi ruszyli w pościg.

Mężczyzna uciekał ulicą Katowicką w kierunku miejscowości Piasek. Będąc na rondzie z ulicą Bieruńską, zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się czołowo z prawidłowo jadącą toyotą, za kierownicą której znajdowała się 51-latka.


W wyniku zderzenia opel uderzył w drzewo, a następnie w ogrodzenie posesji. Po chwili na miejsce dotarli mundurowi, którzy jednak nie byli świadkami wypadku. Policjanci odtworzyli trasę ucieczki na podstawie przeprowadzonych na miejscu czynności i rozmowy ze świadkami.

51-letnia kobieta, która kierowała toyotą, trafiła do szpitala. Z relacji lekarzy wynika jednak, że obrażenia nie zagrażają jej życiu. Poważnie ranny został natomiast 33-letni kierowca opla. Mężczyzna był reanimowany na miejscu wypadku między innymi przez załogę śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, 33-latek zmarł w szpitalu w Bielsku-Białej.

Śledczy z Pszczyny wyjaśniają teraz dokładne przyczyny i okoliczności tego wypadku.

(fot. Policja, źródło Policja Śląska)

ZOBACZ TAKŻE

Jeden komentarz

  1. i dobrze. niewinny nie ucieka.