Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024

Kolizja z udziałem dwóch pijanych kierowców. Sprawcę próbował wybronić kolega – także pijany ZDJĘCIA

Do kolizji z udziałem dwóch pijanych kierowców doszło na drodze w rejonie miejscowości Trzebnice w woj. dolnośląskim. W trakcie prowadzonych na miejscu czynności, do policjantów podszedł kolega sprawcy, który mimo, że był najbardziej pijany ze wszystkich mężczyzn, to próbował walczyć o wolność przyjaciela, przekonując policjantów, że to on kierował samochodem.

Dwóch nieodpowiedzialnych kierowców spotkało się na drodze nieopodal Trzebnic, gdzie ich pojazdy uczestniczyły w kolizji. Poinformowani o zdarzeniu policjanci zanim jeszcze ustalili przebieg zdarzenia, zauważyli, że stan psychofizyczny kierowców znacząco odbiega od przyjętych norm.

Okazało się, że obaj mieszkańcy Żabic znajdują się pod wpływem alkoholu, co potwierdziły wykonane przez funkcjonariuszy badania stanu trzeźwości. 63-latek, który kierował audi miał w swoim organizmie blisko 2,8 promila alkoholu, a 30-latek z volkswagena „wydmuchał” 0,4 promila alkoholu. Funkcjonariusze chwilę później ustalili przebieg kolizji stwierdzając, że kierowca audi podczas manewru skrętu w prawo nie dostosował prędkości i zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie napotkał volkswagena.

Zaskoczenie funkcjonariuszy sięgnęło zenitu, gdy podszedł do nich 56-latek z pobliskich Trzebnic. Szybko okazało się, że mężczyzna jest znajomym kierowcy audi i widząc kolegę z kajdankami na dłoniach, według wyłącznie swojej logiki próbował postąpić jak na prawdziwego przyjaciela przystało. Tak więc kolejne minuty policjanci spędzili na wysłuchaniu wersji według, której to mieszkaniec Trzebnic kierował audi, a nie jego 63-letni kolega. Oczywiście mundurowi nie dali wiary 56-latkowi, który chwile później również został przebadany alkomatem, a urządzenie wykazało wartość 3 promili.

Zarówno 63-latek jak i jego 33-lata młodszy sąsiad z tej samej miejscowości stracili swoje prawa jazdy. Młodszy z mężczyzn odpowie za popełnione wykroczenie kierowania pojazdem w stanie po użyciu alkoholu, za co grozi mu grzywna od 2500 złotych do nawet 30 tysięcy złotych lub kara aresztu do 30 dni i orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do nawet 3 lat.

Gorsze konsekwencje może ponieść starszy z kierowców. 63-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, będąc już wcześniej skazanym za popełnienie takiego przestępstwa. W jego wypadku pobyt w zakładzie karnym może wynieść nawet 5 lat, a do tego należy doliczyć zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 1 roku do 15 lat i karę pieniężną od 5000 złotych do 60 000 złotych.

(fot. Policja Polkowice, źródło Policja Polkowice)

Jeden komentarz

  1. I tak właśnie powinni się eliminować pijani kierowcy – wzajemnie!