Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024

Horror zwierząt w legalnej hodowli. Kobiecie odebrano 94 buldogi francuskie ZDJĘCIA

Funkcjonariusze z Łodzi asystowali powiatowym lekarzom weterynarii przy odebraniu psów pochodzących z legalnie zarejestrowanej hodowli. 43-letnia właścicielka zajmująca się sprzedażą buldogów francuskich trzymała je w warunkach daleko odbiegających od standardów hodowlanych. Łącznie odebrano 94 psy.

W poniedziałek około godziny 15:00 dzielnicowi z VIII Komisariatu Policji w Łodzi otrzymali zgłoszenie dotyczące niewłaściwego traktowania zwierząt. Z informacji przekazanych przez dyżurnego wynikało, że pod jedną z kamienic w dzielnicy Górna czekało dwóch lekarzy weterynarii, którym należało udzielić asysty przy odebraniu zwierząt pochodzących z pseudohodowli.

Po dotarciu pod wskazany adres policjanci weszli do małego mieszkania, w którym oprócz 43-letniej właścicielki znajdowały się 94 psy rasy buldog francuski.

– Psy trzymane były w klatkach ustawionych jedna na drugiej, bądź biegały swobodnie po pomieszczeniu. W całym mieszkaniu znajdowały się odchody zwierząt, mocz oraz insekty. Część spośród czworonogów umieszczona była w pustostanie mieszczącym się na górnej kondygnacji kamienicy – przekazał nadkom. Marcin Fiedukowicz rzecznik prasowy KMP w Łodzi.

Właścicielka psów okazała pozwolenia na prowadzenie hodowli zwierząt i początkowo zezwoliła lekarzom na przeprowadzenie kontroli, jednak po chwili zmieniła zdanie i zamknęła się w pomieszczeniu. W związku z powyższym, aby umożliwić dostęp do wnętrza pomieszczenia, na miejsce wezwani zostali strażacy. Poinformowana o możliwości siłowego wejścia do mieszkania kobieta zdecydowała się umożliwić dalszą kontrolę. Jej wynikiem było odebranie wszystkich psów i przekazanie ich pracownikom Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Około 40 psów trafiło pod opiekę Fundacji dla Szczeniąt Judyta.

– Zwierzęta są w tragicznym stanie. Poodparzane łapy, problemy z uszami, skórą, oczami. Guzy, problemy z kręgosłupami, problemu neurologiczne, rany, otarcia, zakażenia grzybicze i bakteryjne. Wszystkie dorosłe suki cierpią na dysplazję bioder, pogłębianą przez porody. Zwierzęta mają wady wrodzone, są odwodnione, zaniedbane – przekazali przedstawiciele fundacji.

Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze VIII Komisariatu Policji w Łodzi. Zbierają oni materiał dowodowy w celu ustalenia, czy zachowanie właścicielki hodowli wyczerpać mogło znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Przestępstwo to zagrożone jest  karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. TOZ w Łodzi, źródło Policja Łódzka)

Jeden komentarz

  1. mały, ale wystarczająco potężny

    Coś się słabo sprzedawały pieski, jak tak się ich nagromadziło.