Środa, 09 października 202409/10/2024

Pijany 40-latek uciekał przed policją, bo… „nie chciało mu się z nikim rozmawiać”

Policjanci z Jastrzębia-Zdroju, po pościgu, zatrzymali kierowcę samochodu osobowego, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. 40-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, twierdził, że uciekał bo… „nie chciało mu się z nikim rozmawiać. Okazało się, ze mężczyzna był pijany i nie posiada prawa jazdy.

Tuż po godzinie 1 w nocy jastrzębscy wywiadowcy podczas patrolu zauważyli na ulicy Granicznej samochód marki Mini Cooper na włoskich numerach rejestracyjnych, który postanowili zatrzymać do kontroli drogowej.

Mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli za autem. Kierowca najpierw zwolnił, włączył światła awaryjne, po czym gwałtownie przyspieszył. Nie reagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu. W trakcie ucieczki swoją agresywną jazdą zagrażał innym uczestnikom ruchu drogowego.

Po kilku kilometrach ucieczka zakończyła się na ulicy Granicznej, gdzie pojazd został zablokowany przez policyjny radiowóz.

– Nieodpowiedzialnym kierowcą okazał się 40-letni jastrzębianin. Szybko wyjaśniła się też przyczyna jego ucieczki – mężczyzna był pijany. Po przebadaniu okazało się, że ma ponad promil alkoholu w organizmie. Ponadto po sprawdzeniu go w policyjnych systemach informacyjnych okazało się, że nie ma prawa jazdy oraz posiada dwa zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych – przekazała śląska policja.

W rozmowie z mundurowymi kierowca stwierdził, że uciekał także dlatego, że… „nie chciało mu się z nikim rozmawiać”. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.

(fot. Policja Jastrzębie-Zdrój, źródło Policja Jastrzębie-Zdrój)

Komentarze wyłączone