Ukradł kabel. Straty to blisko pół miniona złotych WIDEO 11:55 10-03-2023

Do policjantów komisariatu w Sulechowie w woj. lubuskim zgłosili się pracownicy firmy produkującej materiały wykorzystywane w budownictwie i poinformowali, że najprawdopodobniej jeden z ich pracowników ukradł specjalistyczny kabel, niezbędny do funkcjonowania linii produkcyjnej, co spowodowało konieczność zatrzymania produkcji.
– Jak wynikało z relacji zgłaszających, na monitoringu firmowym zauważyli dziwnie zachowującego się pracownika w miejscu, w którym nie powinien się znajdować. Gdy poszli sprawdzić co się tam dzieje, pracownika już nie było, natomiast zauważyli, że został odcięty specjalistyczny przewód zabezpieczający, dlatego natychmiast zatrzymali produkcję. O zaistniałym incydencie powiadomili policję – przekazała podinspektor Małgorzata Stanisławska z KMP w Zielonej Górze.
Mundurowi rozpoczęli poszukiwania 35-letniego pracownika. 35-latek został namierzony w mieście i zatrzymany, po kilku godzinach od zdarzenia.
W trakcie wyjaśniania wszystkich okoliczności okazało się, że mężczyzna sprzedał skradziony przewód w punkcie skupu złomu i otrzymał za niego kilkaset złotych. Przyznał się policjantom, że przecinał go kilkukrotnie w ciągu ostatnich dni i wynosił we fragmentach, które następnie sprzedawał. W sumie ukradł około 150 metrów. Przedstawiciele firmy wycenili wartość kabla na około 50 tysięcy złotych. Natomiast w związku z zatrzymaniem produkcji na około dobę, straty z tego tytułu wyniosły nawet 400 tysięcy złotych.
Mężczyzna przyznał się do kradzieży i złożył wyjaśnienia. Usłyszał zarzut kradzieży, za co kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie 35-latek został objęty policyjnym dozorem.
(fot. wideo KMP Zielona Góra, źródło KMP Zielona Góra)
No i jak nie był karany, to dostanie z pół roku w zawiasach na dwa. A może „pracodawca” (łaskawca!) zechce mu wytoczyć pozew cywilny za te straty? Tylko wbije się w koszty, kolo pewnie jest nieściągalny. I jak się okazuje, maszyna mogła funkcjonować z przeciętym kablem przez kilka dni, jakby się nie gapnęli, to funkcjonowałaby nadal.