Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024

Ukradł kabel. Straty to blisko pół miniona złotych WIDEO

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który okradł swojego pracodawcę. Zarobił kilkaset złotych, natomiast straty przez niego spowodowane to niemal pół miliona złotych.

Do policjantów komisariatu w Sulechowie w woj. lubuskim zgłosili się pracownicy firmy produkującej materiały wykorzystywane w budownictwie i poinformowali, że najprawdopodobniej jeden z ich pracowników ukradł specjalistyczny kabel, niezbędny do funkcjonowania linii produkcyjnej, co spowodowało konieczność zatrzymania produkcji.

– Jak wynikało z relacji zgłaszających, na monitoringu firmowym zauważyli dziwnie zachowującego się pracownika w miejscu, w którym nie powinien się znajdować. Gdy poszli sprawdzić co się tam dzieje, pracownika już nie było, natomiast zauważyli, że został odcięty specjalistyczny przewód zabezpieczający, dlatego natychmiast zatrzymali produkcję. O zaistniałym incydencie powiadomili policję – przekazała podinspektor Małgorzata Stanisławska z KMP w Zielonej Górze.

Mundurowi rozpoczęli poszukiwania 35-letniego pracownika. 35-latek został namierzony w mieście i zatrzymany, po kilku godzinach od zdarzenia.

W trakcie wyjaśniania wszystkich okoliczności okazało się, że mężczyzna sprzedał skradziony przewód w punkcie skupu złomu i otrzymał za niego kilkaset złotych. Przyznał się policjantom, że przecinał go kilkukrotnie w ciągu ostatnich dni i wynosił we fragmentach, które następnie sprzedawał. W sumie ukradł około 150 metrów. Przedstawiciele firmy wycenili wartość kabla na około 50 tysięcy złotych. Natomiast w związku z zatrzymaniem produkcji na około dobę, straty z tego tytułu wyniosły nawet 400 tysięcy złotych.

Mężczyzna przyznał się do kradzieży i złożył wyjaśnienia. Usłyszał zarzut kradzieży, za co kodeks karny przewiduje karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratora Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie 35-latek został objęty policyjnym dozorem.

(fot. wideo KMP Zielona Góra, źródło KMP Zielona Góra)

Jeden komentarz

  1. No i jak nie był karany, to dostanie z pół roku w zawiasach na dwa. A może „pracodawca” (łaskawca!) zechce mu wytoczyć pozew cywilny za te straty? Tylko wbije się w koszty, kolo pewnie jest nieściągalny. I jak się okazuje, maszyna mogła funkcjonować z przeciętym kablem przez kilka dni, jakby się nie gapnęli, to funkcjonowałaby nadal.