Niedziela, 05 maja 202405/05/2024

Lekarze usunęli 100-kilogramowy guz 24-letniej pacjentce. Zmiana miała metr średnicy

100-kilogramową cystę u 24-letniej pacjentki, usunęli lekarze z Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie (USK w Rzeszowie). Guz umiejscowiony był w lewym jajniku. Ze względu na skrajnie trudne warunki operacyjne, zabieg przeprowadzono w zespole wieloosobowym.

Pochodząca z województwa podkarpackiego pacjentka, trafiła do szpitala 19 kwietnia br. Zdiagnozowano u niej guza w jamie brzusznej.

– Nigdy wcześniej nie widziałem tak ogromnej cysty, mówi prof. dr hab. n. med. Tomasz Kluz, kierownik Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w USK w Rzeszowie.

– Jako zespół, mieliśmy jedynie orientacyjną świadomość z czym mamy do czynienia. Obwód brzucha nie pozwalał na wykonanie badań obrazowych, gdyż pacjentka nie zmieściła się w tomografie. Badanie USG też było orientacyjne, głowica nie sięgnęła drugiego końca cysty – dodał prof. dr hab. n. med. Tomasz Kluz.

Pomimo swojego stanu (182 kg, 158 cm wzrostu) pacjentka poruszała się o własnych siłach. Po konsultacjach anestezjologicznych, 25 kwietnia br. odbyła się operacja. Najpierw wykonano laparotomię („otworzono” jamę brzuszną), nacięto cystę, spuszczono około 100 litrów płynu z cysty, wyłuszczono cystę, wykonano częściową resekcję jajnika i lewego jajowodu.

– Większość pacjentek zgłasza się do szpitala z cystami o wielkości 20-30 cm, które traktowane są jako duże. Operowany guz miał średnicę około 1 metra, tłumaczy lek. Anna Bogaczyk z Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w USK w Rzeszowie.

U operowanej nie stwierdzono innych zmian w miednicy i jamie brzusznej.

– Ze strachu nie zdecydowałam się na wcześniejszą wizytę w szpitalu, mówi pacjentka.

– Przed zabiegiem bolały mnie plecy, nie mogłam daleko chodzić, łapałam zadyszki, moja ogólna kondycja była kiepska. Kobiety, które mają podobne problemy, nie powinny bać się wizyt u lekarza. To jedyna szansa, aby wyzdrowieć i wrócić do normalnego życia. Moje najbliższe plany to: wyjść ze szpitala, pozbyć się wiszącej skóry, wrócić do pracy i założyć rodzinę – powiedziała pacjentka.

W Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa przeprowadzane są najtrudniejsze zabiegi ratujące życie.

– Z jednej strony to zasługa wykwalifikowanej kadry z olbrzymim doświadczeniem, która zapewnia pacjentom kompleksową opiekę, a z drugiej dostęp do wysokospecjalistycznego sprzętu, tłumaczy dr n. med. Janusz Ławiński, dyrektor USK w Rzeszowie.

– Dlatego między innymi leczą się tu pacjentki również spoza naszego regionu, a w ramach realizowanych szkoleń i warsztatów, doświadczenie zdobywają lekarze-ginekolodzy z całej Polski.

(fot. Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. F. Chopina w Rzeszowie, źródło Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. F. Chopina w Rzeszowie)

2 komentarze

  1. Bóg tak chciał. Jesteś wdzięczna za ten krzyż?

  2. Gratulacje dla lekarzy i zdrowia dla pacjentki.