Poniedziałek, 29 kwietnia 202429/04/2024

Młoda kobieta leżała w śniegu dwie godziny. Nikt nie zareagował ZDJĘCIA

29-letnia kobieta leżała przez dwie godziny w śniegu. Gdy udało jej się wstać próbowała zatrzymać przejeżdżające samochody, ale nikt nie zareagował. Pomogli jej dopiero strażnicy miejscy.

Kilka minut przed godziną 9 rano strażniczka i strażnik miejski z VI Oddziału Terenowego patrolowali ulicę Kijowską w Warszawie. Nieopodal Dworca Wschodniego funkcjonariusze zauważyli klęczącą na chodniku młodą kobietę, która wzywała pomocy. Natychmiast zatrzymali radiowóz.

Strażniczka podeszła do kobiety, która trzęsła się z zimna. Jej ubranie było mokre, a twarz i ręce sine. Kobieta nie miała siły wstać i samodzielnie utrzymać się na nogach. Była roztrzęsiona i płakała. Funkcjonariuszka okryła kobietę kocami termicznymi i zapytała co się stało.

Wyjaśniła, że blisko dwie godziny przeleżała w śniegu, a gdy wstała próbowała zatrzymać jakieś samochody, ale nikt nie zareagował. Widząc, że 29-latka wymaga opieki medycznej wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe. Ratownicy zbadali kobietę i po rozmowie z nią zdecydowali, że zabiorą ją do szpitala.

(fot. SM Warszawa, źródło SM Warszawa)

5 komentarzy

  1. Znieczulica kompletna

  2. Ale zaczynacie tę historię od środka. Nikt tak po prostu nie kładzie się rano w śniegu. Potrącił ją samochód? Czy melanż poniósł? Skutek ten sam, ale uczucia różne.

  3. Brakuje informacji, czy była trzeźwa. Dla mnie to dość ważne.

  4. Jaką dostała odpowiedź strażniczka miejska na zapytanie co się stało?