Strażacy podejrzani o podpalenia. „Podkładali ogień, a później gasili” ZDJĘCIA 10:57 06-02-2024
W czerwcu ubiegłego roku doszło do serii podpaleń budynków w gminie Gowarczów. Przeprowadzane czynności wskazywały jednoznacznie na to, że ktoś celowo wzniecał ogień. Płomienie doszczętnie niszczyły pustostany, stodoły i nieużytki. Łączne straty oszacowane zostały na kwotę blisko 250 000 złotych.
Kryminalni od początku, wiązali ze sobą wszystkie pożary, podejrzewając, że stoi za nimi ten sam sprawca. Funkcjonariusze po dokładnej analizie posiadanych informacji, przesłuchaniu wielu świadków, wytypowali osoby, mogące mieć związek ze sprawą.
– Po zebraniu wszystkich materiałów dowodowych, do policyjnych cel trafiło czterech mieszkańców powiatu koneckiego. Trzech z nich działało w strukturach ochotniczej straży pożarnej. Mężczyźni w wieku od 21 do 40 lat, działali w porozumieniu. Jak wskazują ustalenia śledczych, w wielu spowodowanych przez siebie pożarach, brali też udział w akcjach gaśniczych – przekazała policja.
Wobec 21, 22 i 38-latka zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz policyjny dozór. Prokurator zakazał im również opuszczania kraju.
40-latek usłyszał liczne zarzuty uszkodzenia mienia znacznej wartości. Za te przestępstwa grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. W oczekiwaniu na wyrok mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi za kratami, ponieważ sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie prokurator i policyjni detektywi będą prowadzili śledztwo, zbierali dalsze dowody oraz weryfikowali wyjaśnienia podejrzanego.
Funkcjonariusze weryfikują także, czy zatrzymani mężczyźni nie mają związku z pożarami, do których dochodziło kilka lat temu na terenie powiatu koneckiego.
(fot. Policja Świętokrzyska, źródło Policja Świętokrzyska)
Grunt, że udział w Akcji zaliczony. Pewnie pójdą w linię obrony, że są lekko psychiczni, piromani. Tymczasem to chłodna finansowa kalkulacja.