Mundurowi z Wyszkowa w woj. mazowieckim zauważyli 48-letnią kobietę, która chwiejnym krokiem prowadziła rower. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że towarzyszyła jej zapłakana 5-letnia dziewczynka. Widok ten natychmiast wzbudził czujność funkcjonariuszy, którzy postanowili interweniować.