Piątek, 29 marca 202429/03/2024

Pies miał łańcuch wrośnięty w szyję. Właścicielka nie widziała ran, bo była zajęta pracą (zdjęcia)

Czteroletni pies został odebrany z jeden z posesji w woj. opolskim. Zwierzę, miało otwartą ranę spowodowaną wrastającym w szyję łańcuchem. Właścicielka nie widziała cierpienia zwierzęcia, bo jak powiedziała, była zajęta pracą.

Wolontariusze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami interweniowali w jednej z miejscowości w gminie Głogówek na Opolszczyźnie. Zgłoszenie dotyczyło psa, który od dłuższego czasu miał być trzymany na łańcuchu. Jak się okazało, zwierzę, od małego było uwiezione przy budzie. Kiedy pies rósł, metalowy łańcuch coraz bardziej wrastał mu w skórę, powodując otwartą ranę.

– To musiało trwać od dłuższego czasu. Łańcuch zaciskał się na ciele, coraz mocniej w nie wrastał. Każdy ruch psa skalpował go ze skóry. Jak można było tego nie zauważyć – oburza się Aleksandra Czechowska z TOZ Opole.

Zajęta pracą właścicielka nie dostrzegała dramatu zwierzęcia.

– Nie znajdujemy słów by wyrazić bezduszność jego właścicieli. Nie ma wytłumaczenia na takie bestialstwo – dodają wolontariusze TOZ.

Kobieta, u której pies był od 4 lat nie widziała jakiej jest płci.

– Podpisując zrzeczenie praw własności do psa, oświadczyła, że to suczka – Ewa. Jednak niedługo potem suczka okazała się samcem. „Roboczo” dostał imię Billy.

Pies został odebrany z posesji i trafił pod opiekę lekarzy weterynarii, którzy udzielili mu pomocy, usuwając wrośnięty łańcuch. Gdy zwierzę wróci do zdrowia, rozpocznie się poszukiwanie dla niego nowego domu.

– Będziemy składać do organów ścigania zawiadomienie w tej sprawie – zapowiada TOZ.

(fot. TOZ Opole)

Komentarze wyłączone