Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024

Pijany doprowadził do wypadku, w którym zginęła 17-latka. Został oskarżony o zabójstwo (zdjęcia)

44-letni kierowca audi będąc pod wpływem alkoholu doprowadził do wypadku, w wyniku którego zginęła 17-latka. Mężczyzna został oskarżony o zabójstwo i usiłowanie zabójstwa trzech innych osób. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło 30 maja 2020 roku, około godziny 19 na ruchliwym skrzyżowaniu ulic Al. Włókniarzy i Legionów w Łodzi.

Zlekceważył sygnalizację

Jak wynika z ustaleń prokuratury, 44-letni kierujący samochodem osobowym marki Audi A6 jechał aleją Włókniarzy od strony ulicy Srebrzyńskiej. Oprócz kierowcy w pojeździe znajdowała się pasażerka. Po dojechaniu do skrzyżowania z ulicą Legionów, mimo czerwonej sygnalizacji świetlnej, jadący z dużą prędkością kierowca nie zatrzymał się i wjechał na skrzyżowanie – w czasie gdy zielone światło paliło się dla samochodów jadących z przeciwnej strony, skręcających w lewo.

Na hamowanie było za późno

Po wjeździe na skrzyżowanie kierowca audi rozpoczął hamowanie, jednak był już za późno. Z wyliczeń powołanego biegłego wynika, że prędkość z jaką poruszało się audi wynosiła około 85 km/h. Po chwili rozpędzone audi uderzyło w bok prawidłowo jadącego fiata, w którym oprócz kierowcy znajdowała się trójka jego dzieci, tj. dwie córki w wieku 17 i 7 lat oraz 13-letni chłopiec.

Siła uderzenia była ogromna, 17-latka zmarła

Siła uderzenia była tak duża, że fiat odrzucony został na odległość kilkunastu metrów. Wszystkie dzieci z obrażeniami ciała trafiły do łódzkich szpitali. Najpoważniejszego urazu doznała najstarsza z dziewcząt. 17-latka siedziała z przodu, obok kierowcy. To jej część auta przyjęła największe uderzenie. Dziewczyna w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację neurochirurgiczną.

– Patrzyłem w jej oczy, gdy umierała – mówił w sądzie ojciec 17-latki, który prowadził fiata.

Niestety, jej życia nie udało się uratować. 16 czerwca 2020 roku nastolatka zmarła. Do szpitala przewieziono także 24-letnią pasażerkę audi. Ta jednak mimo doznanego urazu nie wyraziła zgody na hospitalizację.

Pijany i bez uprawnień

W chwili zdarzenia kierowca był pijany, a stężenie alkoholu w jego organizmie przekraczało 1 promil. Dodatkowo, mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem. Bezpośrednio po zdarzeniu na wniosek prokuratury sąd aresztował pod zarzutem spowodowania wypadku drogowego kierowcę audi.

Zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa

Zebrane w sprawie dowody finalnie doprowadziły do znacznego zaostrzenia zarzutów. Mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem za dokonanie z zamiarem ewentualnym zabójstwa 17-latki, usiłowanie zabójstwa pozostałych osób podróżujących samochodami biorącymi udział w zdarzeniu oraz spowodowanie u nich obrażeń ciała. Kolejny zarzut dotyczy kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości.

– W ocenie prokuratury są podstawy do przyjęcia, że oskarżony w rażący sposób naruszając umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wjeżdżając w stanie nietrzeźwości, z nadmierną prędkością na ruchliwe skrzyżowanie, po którym prawidłowo poruszały się inne pojazdy, godził się z powstaniem skutków w postaci śmierci – rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Był przekonany, że ma zielone światło

W śledztwie podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów, stwierdził przy tym, że był przekonany, iż wjeżdża na skrzyżowanie na zielonym świetle. Poddano go badaniom sądowo-psychiatrycznym. Biegli nie dopatrzyli się podstaw do kwestionowania jego poczytalności. Mężczyzna był już wcześniej karany. Z uwagi na przyjętą kwalifikacje prawną zdarzenia można mówić o grożącej mu karze nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

(fot. screen YT, Auto Pomoc Cała Polska)

ZOBACZ TAKŻE

Komentarze wyłączone