Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024

20-latka straciła przytomność na chodniku i krwawiła. „Nikt z przechodniów nie zareagował” ZDJĘCIA

Strażniczki miejskie z Poznania udzieliły pomocy 20-letniej kobiecie, która straciła przytomność i upadła na chodnik. Z poszkodowaną była też zapłakana i przestraszona 10-latka. Mimo, iż w pobliżu przechodziło wiele osób nikt z nich nie zatrzymał się i w żaden sposób nie zareagował.

Ranna kobieta siedziała na chodniku, obok niej płakało dziecko

Do zdarzenia doszło na ul. Małopolskiej w Poznaniu w woj. wielkopolskim. Strażniczki miejskie podczas powrotu z interwencji, przejeżdżając ulicą Małopolską zauważyły siedząca na chodniku dziewczynę, a przy niej zapłakaną i zdenerwowaną 10-latkę.

Straciła przytomność i upadła na chodnik

Funkcjonariuszki natychmiast zatrzymały radiowóz i poszły sprawdzić co się stało. Jak się okazało, 20-latka odprowadzając do domu 10-latkę, którą się opiekuje straciła przytomność, a upadając na chodnik doznała wielu obrażeń twarzy. Kobieta miała krwawiące otarcia naskórka na całej twarzy, rozciętą wargę i wybity ząb.

Strażniczki przystąpiły do udzielenia pierwszej pomocy. Dodatkowo okryły kobietę kocem termicznym. Poszkodowana nie chciała, by na miejsce wzywać karetkę pogotowia, gdyż zadzwoniła do swojego ojca, by po nią przyjechał. Do momentu jego przyjazdu strażniczki otoczyły kobietę i dziecko opieką.

Nikt z przechodniów nie zareagował

Jak przekazała straż miejska, nikt z przechodniów nie zatrzymał się nawet na chwilę, by zapytać co się stało, czy potrzebna jest pomoc. Na dodatek, gdy strażniczki zatrzymały radiowóz i zainteresowały się sytuacją, przechodnie mieli jeszcze pretensje o to, że nie mogą przejść spokojnie chodnikiem.

– Takie zachowanie nie powinno mieć miejsca – napisała straż miejska.

– Szanowni Państwo nie bądźmy obojętni na krzywdę innych i reagujmy, jeśli nie chcemy udzielić pomocy, zadzwońmy choćby pod numer alarmowy 112 – apelują funkcjonariusze.


(fot. Straż Miejska Poznań)

ZOBACZ TAKŻE

4 komentarze

  1. Wykształceni z wielkich miast….

  2. Poznań, niby miasto szlacheckie, a w rzeczywistości jak widać żyje tam nieczułe i zwykłe dziadostwo, gdzie u zwykłego chłopa mogło by przy gnoju tylko pracować.

  3. Taki jest właśnie obraz wielkich miast, znieczulica i pęd bo się spóźnię, nie mam czasu, lecą jak jełopy. A po 40 latach takiej pracy nie ma się do kogo odezwać, depresja i sznur na szyję. Taki będzie obraz, sami zobaczycie. Jeszcze kilka-kilkanaście lat.

  4. Nie wierzę, że tacy degeneraci żyją w Poznaniu….mam tylko nadzieję, że kobiecie nic nie będzie, małej też, szacunek dla strażniczek, a dla tych, co nie udzielili pomocy – życzę z całego serca, by was spotkała w najbliższym czasie tragedia, może jako poszkodowane głąby, coś zrozumiecie, nie bądźcie jak te śmiecie!