Akcja ratunkowa w Bieszczadach. „35-letni turysta nie był przygotowany na zimowe wyjście w góry” 11:12 05-12-2021

Wczoraj po godz. 18.00 ratownicy GOPR Bieszczady otrzymali informację, od taksówkarza, który poinformował, że przyjechał do Wołosatego po turystę z którym się umówił, ten jednak nie pojawił się. Zaniepokojony taksówkarz zadzwonił do klienta, od którego dowiedział się, że potrzebuje pomocy. Taką też informacje przekazał ratownikowi dyżurnemu GOPR w Sanoku.
– Ratownik skontaktował się z turystą w celu zebrania dokładnego wywiadu, z którego wynikało, że 35-latek wyszedł w góry o godz. 15 z Wołosatego w kierunku Tarnicy, schodząc z Tarnicy zgubił szlak, nie wie gdzie jest, jest mu bardzo zimno, zamarzają mu ręce i stopy, nie jest w stanie zainstalować aplikacji Ratunek i nie jest w stanie wrócić po swoich śladach ponieważ są zawiane – przekazało GOPR.
Do akcji ratunkowej zadysponowano ratowników z Ustrzyk Górnych, ratowników przebywających w tym czasie na szkoleniu w okolicach Kopy Bukowskiej, a także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Sanoka w celu przetransportowania ratowników z Ustrzyk Górnych w rejon Tarnicy.
Ustalono również, że podczas dolotu do Ustrzyk Górnych ratownicy przelecą nad Przełęczą Goprowców, Tarnicą oraz Szerokim Wierchem.
– W trakcie lotu koledzy z zespołu HEMS zlokalizowali turystę, który wcześniej został poinformowany, że widząc i słysząc śmigłowiec ma włączyć latarkę w trybie migania. Dwóch ratowników GOPR zostało przetransportowanych śmigłowcem w rejon gdzie znajdował się mężczyzna, po zaopatrzeniu z objawami hipotermii został ewakuowany śmigłowcem i przekazany do SOR w Sanoku – dodają goprowcy.
W wyprawie ratunkowej wzięło udział 9 ratowników, którzy zakończyli działania po godz. 22.00.
– 35-letni turysta nie był przygotowany na zimowe wyjście w góry, tylko dzięki doskonałej współpracy z zespołem HEMS z Sanoka nie doszło do tragedii – informują ratownicy.
Goprowcy przypominają że z powodu intensywnych opadów śniegu w górach nastąpiło gwałtowne pogorszenie warunków do uprawiania turystyki.
Na szlakach, mogą znajdować się powalone drzewa i zwisające gałęzie. Szlaki są nieprzetarte, a na drzewach występuje okiść grożąca dalszymi powałami drzew. W grzbietowych partiach Bieszczadów znajduje się około 50 cm śniegu, miejscami sięgającymi do 100 cm. Ogłoszono pierwszy w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego.
(fot. GOPR Bieszczady)
pewnie się nie znam, ale co za jeleń wychodzi w grudniu o 15 w góry ??
DoPi – Pewnie jakiś korporacyjny informatyk ze stolicy … 😉
GOPR powinien go obciążyć kosztami akcji ratunkowej,miałby nauczkę na przyszłość.