Czwartek, 28 marca 202428/03/2024

Pacjent zmarł w karetce, która czekała godzinę pod SOR-em

Rzecznik Praw Pacjenta przeprowadził postępowanie wyjaśniające po otrzymaniu informacji o pacjencie, zarażonym koronawirusem, który zmarł w karetce w oczekiwaniu na przyjęcie na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Nysie w woj. opolskim.

62-letni Pan Kazimierz poczuł się źle. Wezwał Zespół Ratownictwa Medycznego. Pacjentowi wykonano szybki test w kierunku COVID-19, potwierdzając zakażenie. W tym czasie oddział ratunkowy do którego został skierowany był odkażany z powodu wcześniejszego stwierdzenia u innego pacjenta, choroby COVID-19. Pacjent oczekiwał więc na przyjęcie do szpitala w karetce.

Zmarł w drodze do kolejnego szpitala

Stan zdrowia mężczyzny w tym czasie gwałtownie się pogarszał. Gdy był bardzo zły, personel szpitala nakazał przetransportowanie pacjenta do oddalonego o 300 metrów oddziału zakaźnego. W trakcie transportu doszło do zatrzymania akcji serca. Podjęta reanimacja była nieskuteczna. Pacjent zmarł.

Sprawą zajął się Rzecznik Praw Pacjenta

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego rzecznik uznał, że prawo pacjenta do natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia zostało naruszone.

Rzecznik uznał naruszenie prawa pacjenta przez Opolskie Centrum Ratownictwa Medycznego. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału, dyspozytor medyczny OCRM nie miała wiedzy dotyczącej obłożenia łóżek na oddziałach zakaźnych i oddziałach anestezjologii intensywnej terapii oraz liczbie wolnych stanowisk intensywnej terapii z respiratorem w Nysie. Dyspozytor nie kontaktował się również z SOR-em Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nysie i nie informował szpitala o stanie zdrowia pacjenta.

Personel SOR-u nie udzielił pomocy medycznej

Rzecznik uznał także naruszenie praw pacjenta do świadczeń przez Szpital w Nysie. Pomijając niestaranne działania OCRM, personel SOR-u szpitala, mając wiedzę, że stan jest bardzo ciężki, nie podjął żadnych działań mających na celu udzielenie realnej pomocy medycznej. Oczekiwano na zakończenie dezynfekcji izolatki SOR-u.


Tymczasem stan zdrowia mężczyzny ulegał systematycznemu pogorszeniu. Już o godzinie 16:15 lekarz SOR-u wiedział, że na pomoc oczekuje pacjent w ciężkim stanie. Dopiero po długim oczekiwaniu pod budynkiem szpitala, gdy stan mężczyzny był już bardzo ciężki, polecono jego przewiezienie do oddalonego o 300 metrów oddziału zakaźnego. Wówczas doszło do zatrzymania akcji serca. Zgon pacjenta nastąpił o godzinie 17:55.

Rzecznik Praw Pacjenta nie znajduje usprawiedliwienia dla sytuacji, w której pacjent potrzebujący natychmiastowego udzielenia świadczenia ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia, nie otrzymał go w miejscu do tego przeznaczonym.

Ponad to w piśmie do placówki medycznej, w działalności której stwierdził naruszenie praw pacjenta, formułuje zalecenia co do sposobu załatwienia danej sprawy. W tym przypadku rzecznik wniósł do OCRM o wskazanie konkretnych działań, które podmiot zamierza wprowadzić w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, aby zapobiec ich wystąpieniu w przyszłości.

Szpital został również zobowiązany do wdrożenia konkretnych działań mających na celu realne zapobieganie występowaniu podobnej sytuacji w przyszłości.

(fot. info112.pl, źródło Rzecznik Paw Pacjenta)

3 komentarze

  1. górnik łęczna

    a mordy lekażyki piłuja o podwyżki nic niedac i do paki za nieudzielenie pomocy

  2. Zmarł z braku pomocy lekarskiej a nie na covid 19,, ale statystyke zasilił i tak umiera 80 % pacjentow