Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024

Rosyjskie wojska cały czas gromadzą się w okolicy Kijowa. „Nie widać ani zapału, ani gotowości do szturmu”

Minęło jedenaście dni heroicznego oporu Ukraińców wobec rosyjskiej agresji. W związku z ogromnymi stratami, jakie ponieśli najeźdźcy intensywność walki chwilowo spadła. Jak poinformował prezydenta Polski Andrzeja Dudę, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski: „rosyjskie wojska i pojazdy (czołgi) cały czas gromadzą się w pobliżu Kijowa. Ale nie widać ani zapału, ani gotowości do szturmu”.

Jak przekazał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, rosyjscy najeźdźcy próbują skupić się na siłach i środkach na nową falę ataków. Przede wszystkim – na Kijowie, Charkowie, Czernichowie i Mikołajowie.

– Rosjanie próbuje stłamsić bohaterskie miasto Mariupol kryzysem humanitarnym. Przywództwo państwa robi wszystko, co możliwe i niemożliwe, aby zapewnić korytarze humanitarne. Co nie jest łatwe. Rosyjscy terroryści nie dotrzymują słowa. Nie maja litości nawet dla dzieci i kobiet, dla rannych. Strzelają w osiedla mieszkalne. Strzelają do spokojnych ludzi podczas ewakuacji. Nawet szakale się tak nie zachowują – powiedział minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow

Ukraińskie wojska wykorzystują każdą minutę, aby wzmocnić swoją obronę. Ponad 140 tysięcy Ukraińców, głównie mężczyzn, wróciło z Europy i wstąpiło w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej. Ponad 20 tys. cudzoziemców, zgłosiło swoją gotowość do przyjazdu na Ukrainę, żeby walczyć ramię w ramię z Ukraińcami.

W ciągu ostatnich 3 dni na Ukrainę nastąpił znaczny postęp w dostawach broni i amunicji. Minister Obrony Ołeksij Reznikow zapowiedział, że w najbliższym czasie Rosję czeka „niespodzianka”.

– Nie będę komentował dostaw broni i amunicji – to delikatny moment. Niech wróg się zdziwi. Wiedz: jest znaczny postęp – zapewnił minister.

Na Ukrainę dostarczono lub zakontraktowano ponad 50 000 hełmów i kamizelek.

– Grunt to czuć się komfortowo bijąc wroga. Nasi żołnierze we wszystkich kierunkach obrony wykazują wysokie umiejętności niszcząc rosyjskie bojówki. Działania naszej artylerii w rejonie mikołajowskim zostaną ujęte w podręcznikach. A także kontrataki ukraińskich obrońców Charkowa i Ługańska – dodał minister obrony Ukrainy.

Ołeksij Reznikow mówił, że Rosjanie mają przewagę liczebną.

– Jest ich więcej, to prawda. Dominują nad morzem i w powietrzu. Na razie. Na razie. Ukrainiec ma zupełnie inną motywację wewnętrzną. W celu wyższej odporności. Na ziemi już to udowodniliśmy. Czas, kiedy wojsko rosyjskie, najeźdźcy zaczną ukrywać się we wszystkich rejonach Rosji, aby nie wysłać ich na wojnę z naszymi obrońcami, zbliża się wielkimi krokami – dodał Reznikow.

(fot. Siły Zbrojne Ukrainy)

ZOBACZ TAKŻE

2 komentarze

  1. Dziadek ze Slamsowa

    Ruskich zginęło coś ponad 11 tysięcy, a ze strony ukraińskiej giną tylko cywile (głównie dzieci), żołnierzy jakoś kule się nie imają, czy co…

    • Też giną, jednak jak się okazuje w dużo mniejszej ilości niż ruscy. Problem w tym, że Rosja ma w sumie 845 tys. żołnierzy, a w sumie samych wojsk lądowych ma 250 tys. plus wojska wsparcia 200 tys. To są oficjalne dane, chociaż znając ruskich, równie dobrze może być to zawyżone. Dla tego te 11 tys. strat to mała kropla w morzu.