Przebrała się za 85-latkę, żeby przejąć mieszkanie warte 4 miliony złotych ZDJĘCIA 14:19 09-06-2022
Do jednej z kancelarii notarialnych stawiła się kobieta podająca się za właścicielkę ponad 100-metrowego mieszkania w centrum Warszawy. Chciała podpisać pełnomocnictwo umożliwiające zbycie wartego 4 miliony złotych lokalu przez wskazaną w dokumencie osobę. 48-latka przedłożyła w tym celu w kancelarii dowód osobisty i to on właśnie wzbudził podejrzenia notariusza, który postanowił sprawdzić jego autentyczność.
Okazało się, że w dokumencie zgadzają się wszystkie dane w tym seria i numer dowodu, ale nie zdjęcie kobiety. Zdjęcie w rejestrze, w porównaniu do tego na przedłożonym dokumencie, a przede wszystkim rzeczywistego wyglądu kobiety wzbudziło już sporo wątpliwości. Szybko wyszło na jaw, że dowód osobisty jest podrobiony, a 48-latka niezbyt udolnie ucharakteryzowana na 85-letnią, prawdziwą właścicielkę lokalu.
Wezwani na miejsce policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali oszustkę. Wraz z nią zatrzymany został jej znajomy, który nakłonił ją do popełnienia tego przestępstwa. Mężczyzna czekał na swoją wspólniczkę na pobliskim parkingu.
Na widok radiowozu wystraszył się i chcąc uniknąć zatrzymania odjechał, porzucając później swój samochód w okolicy Nowego Światu. Policjanci bardzo szybko „namierzyli” toyotę i czekali cierpliwe aż 51-latek wróci do swojego samochodu. Tak też się stało. Po kilkudziesięciu minutach mężczyzna z kajdankami na rękach siedział już w ich radiowozie.
W prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście Północ śledztwie zarówno kobieta, jak i mężczyzna usłyszeli już zarzuty. 48-latka wyłudzenia poświadczenia nieprawdy i posłużenia się podrobionym dokumentem, jako autentycznym, a 51-latek sprawstwa kierowniczego w tym przestępstwie i pomocnictwo w jego popełnieniu. Sąd na wniosek prokuratury podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu 51-latka na 3 miesiące. Kobieta objęta została dozorem policji.
(fot. KRP I Śródmieście, źródło KRP I Śródmieście)
może to była hanka z ratusza???
Takie grube misie nie potrzebują charakteryzacji. Im „wolne sądy” klepią pełnomocnictwa przysłane z Argentyny przez 140-latka widzianego ostatnio w 1943 w Oświęcimiu.
No i kto powie, że w Warszawie teatry są w rozkwicie?