Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024

Na policję zgłosił się właściciel psa znalezionego w błocie ZDJĘCIA

Właściciel suczki, która utknęła w błocie na placu budowy w Zabierzowie zgłosił się na policję. „W rozmowie z policjantami oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, jak i nie porzucił go oraz nie zrobił jakiejkolwiek innej krzywdy” – przekazała policja.

W związku z doniesieniami, dotyczącymi odnalezienia psa, który miał być zakopany żywcem na placu budowy w Zabierzowie, miejscowi policjanci natychmiast zajęli się sprawą. Funkcjonariusze udali się na teren budowy, aby porozmawiać z pracownikami, którzy odnaleźli suczkę.

– Pies nie znajdował się pod ziemią, a leżał wycieńczony w błocie, w którym ugrzązł. Pracownicy budowy wydostali psa z błota przenosząc go na łyżce od koparki i kładąc na twardej powierzchni. Zaopiekowali się zwierzęciem i zostało ono przewiezione do weterynarza. Następnie opiekę nad 16-letnią suczką przejęło Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami – przekazała małopolska policja.

Wczoraj wieczorem na komisariat zgłosił się właściciel psa.

– W rozmowie z policjantami oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, jak i nie porzucił go oraz nie zrobił jakiejkolwiek innej krzywdy, jak mówił: kochamy tego psa, on jest częścią naszej rodziny – dodali mundurowi.

Mężczyzna wyjaśnił policjantom, że w sobotę wieczorem tj. 21 stycznia br. suczka niespodziewanie oddaliła się z terenu posesji w Zabierzowie, prawdopodobnie w czasie kiedy jeden z członków rodziny wracając do domu otworzył bramę wjazdową. Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukał psa i bardzo się o niego martwili, a o fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko.

Mężczyzna dodał, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany. Podczas rozmowy z policjantem okazał też książeczkę aktualnych szczepień zwierzęcia. Właściciel psa poinformował policjantów również, że jak tylko rozpoznał psa w medialnych doniesieniach to zgłosił się do Krakowskiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

– Wszystkie okoliczności w tej sprawie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, tj. na fakt, że zabłąkany pies wszedł na grząski teren budowy, gdzie wpadł w błoto, z którego nie zdołał się wydostać – przekazała policja.

KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie poinformowało w czwartek o aktualnym stanie zdrowie psa.

– Na dzień dzisiejszy czuje się trochę lepiej. Jest przytomna, wykazuje zainteresowanie otoczeniem, sama podnosi głowę. Nadia jest mocno wyniszczona, wychudzona, zaniedbana i ma zaawansowaną atrofię mięśniową. To wszystko świadczy o długotrwałym nie przyjmowaniu pokarmu w odpowiedniej ilości, a sama atrofia postępowała już od co najmniej(!) kilku miesięcy – napisało schronisko w mediach społecznościowych.

(fot. KTOZ, źródło Policja Małopolska)

Komentarze wyłączone