Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024

Najpierw zgłosił interwencję, a potem nietrzeźwy podjechał do policjantów. Gorzko tego pożałował

Wysokim mandatem zakończyła się dla 44-latka policyjna interwencja, którą sam zgłosił. Mężczyzna chciał, żeby mundurowi wyprosili z jego piwnicy „niechcianego lokatora”. Okazało się, że w piwnicy już nikogo nie ma, a zgłaszający jest pijany. W takim stanie przyjechał na miejsce interwencji rowerem.

Wieczorem dyżurny lęborskiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który nie chce opuścić cudzej piwnicy.

– Gdy mundurowi dotarli na miejsce podjechał do nich rowerem zgłaszający. Policjanci od razu wyczuli do niego alkohol. Badanie alkotestem wykazało, że 44-letni mężczyzna ma w organizmie prawie 2,5 promila – przekazała Komenda Powiatowa Policji w Lęborku.

Okazało się też, że w jego piwnicy nikogo już nie ma, a rzekomo niechcianego lokatora 44-latek sam do siebie wcześniej zaprosił.

Za bezpodstawne wezwanie policji, jazdę w stanie nietrzeźwości i brak odpowiedniego wyposażenia roweru policjanci nałożyli na 44-latka trzy mandaty karne w łącznej kwocie 2600 zł.

(fot. KPP w Lęborku, źródło KPP w Lęborku)

Komentarze wyłączone