Niedziela, 20 kwietnia 202520/04/2025

Tragiczny wypadek na S7. Potrzebne będą badania DNA

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała nowe informacji dotyczące tragicznego wypadku w Borkowie na trasie S7. Cztery osoby zginęły na miejscu, a 15 trafiło do szpitala. Wśród ofiar jest dwoje dzieci. Do potwierdzenia tożsamości dwóch osób konieczne będą badania DNA.

W nocy 18 października 2024 roku po godzinie 23 na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Borkowo doszło do katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, kierujący samochodem ciężarowym marki DAF z naczepą najechał na tył stojącego w korku samochodu osobowego marki Mazda 6, który zapalił się, a następnie pojazd ten uderzył w tył stojącego przed nim samochodu osobowego marki Ford C-Max, następnie samochody te uderzały kolejno w poprzedzające je pojazdy.

Łącznie w tej katastrofie drogowej uczestniczyło 21 pojazdów, w tym 3 pojazdy ciężarowe. Pojazdami  poruszało się 56osób.

– W wyniku katastrofy 4 osoby poniosły śmierć na miejscu, a 15 osób zostało  hospitalizowanych.  Dwie ofiary to dzieci – chłopcy w wieku 7 i 10 lat. Natomiast do tej pory nie udało się potwierdzić tożsamości pozostałych dwóch ofiar. W tym zakresie zostaną przeprowadzone badania porównawcze DNA – przekazał prok. Mariusz Duszyński pełniący funkcję Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W związku z katastrofą, na polecenie prokuratora, został zatrzymany kierowca ciężarówki, który najechał na stojące samochody. Zatrzymany to Mateusz M., lat 34,  mieszkaniec województwa mazowieckiego.

W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w dniu 20 października 2024 r.  prokurator przedstawił Mateuszowi M. zarzut popełnienia przestępstwa spowodowania na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Borkowo katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, w wyniku której śmierć poniosły 4 osoby, a 15 osób zostało rannych, tj. czyn z art. 173 § 1 i 3 k.k.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Mateusz M. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Ograniczył się jedynie do odpowiedzi na pytania obrońców.

Prokurator złożył do Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe  w Gdańsku II Wydział Karny wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. W dniu 20 października br. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji zobowiązując go do stawiennictwa 7 razy w tygodniu w wyznaczonej jednostce policji. Postanowienie Sądu nie jest prawomocne.

Prokurator referent, po zapoznaniu się z uzasadnieniem postanowienia Sądu Rejonowego  oraz po ponownej analizie akt sprawy, podejmie decyzję czy zaskarży przedmiotowe postanowienie do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Termin na wniesienia zażalenia wnosi 7 dni.

Śledztwo pozostaje w toku. Czyn, którego popełnienie zarzucono  podejrzanemu, zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2  do 15 lat.

(fot. Policja Pomorska, Prokuratura Okręgowa w Gdańsku)

Jeden komentarz

  1. Oszczędzam ci klikania

    Po co areszt. Co innego jakby ze środków publicznych kupił wóz strażacki druhom ze swojego okręgu wyborczego. A ten ksiądz od fundacji, ile już siedzi w areszcie?