Blisko 130 km/h pędził w obszarze zabudowanym 32-letni kierujący autem osobowym. Mężczyzna w trakcie kontroli, tłumaczył policjantom, że spieszy się na mecz. 32-latek stracił prawo jazdy.
Właściciel samochodu dostawczego chcąc zaoszczędzić na wynajmie lawety, posadził za kierownicę pracownika i polecił mu dostarczyć samochód do stacji demontażu. "Nie udało się. Dostawczak i tak trafił na lawetę".
Funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli kierującą pojazdem specjalnym, którym przewożone były niepełnosprawne dzieci. Jak się okazało kobieta nigdy nie posiadała wymaganych badań lekarskich oraz psychologicznych, a także nie okazała zezwolenia, które uprawnia do wykonywania takiego przewozu.