Zostawili psa w zamkniętym samochodzie i poszli w góry [zdjęcia] 13:19 26-07-2019
Dzięki reakcji turystów i natychmiastowej interwencji policjantów i strażników parku udało się uratować psa zamkniętego w samochodzie. Wczoraj funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Bukowinie Tatrzańskiej zaalarmowani przez turystów na drodze do Morskiego Oka wspólnie ze Strażą Parku uwolnili psa zamkniętego w nagrzanym samochodzie. Właściciele zostawili zwierzę w aucie i udali się w góry.
Pomimo panującej na zewnątrz ok. 25 stopniowej temperatury, właściciele starszej suczki rasy bulterier, zdecydowali się zostawić zwierzę w zamkniętym samochodzie w nasłonecznionym miejscu i poszli na wycieczkę nad Morskie Oko. Przejście tej trasy trwa średnio ok. 5 godzin. W samochodzie były nieznacznie uchylone szyby oraz szyberdach. Zwierzę lizało pustą miskę. Gdyby nie reakcja turystów i interweniujących policjantów zwierzę mogłoby nie przeżyć. Na szczęście o całym zdarzeniu została powiadomiona policja, straż parku, a także fundacja Zwierzęta Podhala. Samochód udało się otworzyć i uwolnić wycieńczone zwierzę. Pies ciężko oddychał i był ospały. Od razu po wyjściu z auta wypił 3 miski wody.
Jak zauważa Mariola Włodarczyk z fundacji Zwierzęta Podhala, która zajęła się psem: Według mnie ludzie, którzy tak postępują nigdy więcej nie powinni mieć zwierzęcia. Bez interwencji zwierzę na pewno by nie przeżyło– dodaje.
Dopiero ok. godz. 17 na parkingu zjawili się właściciele suczki, którzy twierdzili, że nie wiedzieli, że na większość tatrzańskich szlaków nie można wprowadzać psów. Właściciele nie zostali ukarani mandatem. Jednak niewykluczone, że wszczęte zostanie postępowanie pod kątem znęcania się nad zwierzętami. Za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
(fot. KPP w Zakopanem)
Komentarze wyłączone