Sobota, 05 października 202405/10/2024

39-latka doznała oskalpowania głowy i karku w pracy. Chirurdzy przeprowadzili skomplikowaną operację (zdjęcia)

Zespół chirurgów z Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach pod kierunkiem prof. Adama Maciejewskiego przeprowadził bardzo rozległy zabieg replantacji skalpu u 39-letniej pacjentki.

Wypadek w pracy

Kobieta w wyniku wkręcenia jej włosów do maszyny typu składarko-sklejarka doznała oskalpowania głowy i karku. Do wypadku doszło w trakcie pracy w zakładzie produkującym kartony. Poszkodowana tuż zdarzeniu została przetransportowana do szpitala w Radomsku, gdzie została jej udzielona pomoc. Lekarze zabezpieczyli także jej skalp. Następnie została przewieziona do Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach, gdzie trafiła od razu na salę operacyjną.

– Przed podaniem narkozy była przytomna i świadoma, gdzie się znajduje. Nie pytaliśmy ją, co się stało, zdając sobie sprawę, jak bardzo traumatyczne było to dla niej przeżycie. Cały czas była z nami w kontakcie – mówi prof. Łukasz Krakowczyk, który operował pacjentkę wraz z prof. Adamem Maciejewskim.

Skomplikowany zabieg

Zerwany skalp obejmował całą owłosioną skórę głowy oraz skórę czoła, włącznie z brwiami, powiekami górnymi, częścią skóry nosa aż do linii uszu, a z tyłu głowy aż po linię karku. Chirurdzy musieli najpierw znaleźć w nim naczynia tętnicze i żylne, żeby zespolić je potem z naczyniami głowy. Do poszukiwań użyli mikroskopu – jak przyznają chirurdzy był to najtrudniejszy etap. Bez znalezienia tych naczyń zabieg replantacji skalpu nie ma szans powodzenia – podkreśla prof. Łukasz Krakowczyk.

Na szczęście prof. Adamowi Maciejewskiemu i prof. Łukaszowi Krakowczykowi udało się znaleźć dwie tętnice i dwie żyły, co – jak zgodnie podkreślają – było ogromną zasługą Szpitala Powiatowego w Radomsku, w którym wykonano u pacjentki podstawowe badania wykluczające m.in. uraz kręgosłupa i mózgu, jednocześnie błyskawicznie kontaktując się z Narodowym Instytutem Onkologii w Gliwicach.

Na pochwałę zasługuje ich zdaniem również zespół pogotowia, który odpowiednio zabezpieczył zerwany skalp (umieścił go w lodzie) oraz sprawnie i bezpiecznie przetransportował go wraz z pacjentką do Gliwic.

– W przypadku zabiegów replantacji skalpu kluczowy jest czas od momentu urazu do przywrócenia ukrwienia – tłumaczy prof. Adam Maciejewski.

Dwa zespoły lekarzy

Na bloku operacyjnym Narodowego Instytutu Onkologii na 39-latkę czekały już dwa zespoły lekarzy. Profesorowie Adam Maciejewski i Łukasz Krakowczyk zajęli się głową pacjentki i poszukiwaniem na niej naczyń, żeby połączyć je z naczyniami skalpu, natomiast drugi zespół lekarzy pobierał w tym czasie fragment żyły z jej przedramienia, niezbędny do wykonania tzw. wstawki żylnej, umożliwiającej połączenie naczyń głowy i skalpu.

– Po lewej stronie wykonaliśmy zespolenie tętnicze i wpuściliśmy krew do skalpu, a następnie połączyliśmy żyłę. Osiągnęliśmy w ten sposób połowę sukcesu, przywracając krążenie w skalpie. Kolejnym krokiem było połączenie żyły, tętnicy i naczyń skroniowych z drugiej strony. Na koniec zostało nam już tylko dopasowywanie skóry odpowiednimi warstwami w okolicy nosa, powiek, skroni, potylicy i karku oraz szycie – relacjonuje zabieg krok po kroku prof. Łukasz Krakowczyk.

Mirkochirurgia na najwyższym poziomie

Do zespolenia naczyń krwionośnych, które mają średnicę około 1-1,5 mm, trzeba było użyć specjalnych narzędzi mikrochirurgicznych. Posługiwanie się nimi wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia, które lekarze z Gliwic zdobywają na co dzień, wykonując operacje rekonstrukcyjne u pacjentów onkologicznych.

Pacjentka wraca do zdrowia

Pacjentka czuje się dobrze, za kilka dni wróci do domu. Jak przekazali lekarze, zabieg przeprowadzono 24 lutego i trwał około 6 godzin, jednak pacjentka została wybudzona dopiero po dwóch dniach, a w tym czasie była utrzymywana w sedacji, która pomogła jej przetrwać największy kryzys. Obecnie 39-lata jest pod opieką psychologa.

– Pacjentka czuje się już dobrze i w najbliższych dniach wróci do domu. Skalp jest „żywy” i ładnie się goi. Nie ma na nim żadnych miejsc, które byłyby wątpliwe – ocenia kierujący oboma zespołami lekarzy prof. Adam Maciejewski.

W opinii lekarzy blizny pooperacyjne u tej pacjentki nie będą w przyszłości bardzo widoczne. Był to już trzeci zabieg replantacji skalpu u pacjentów dorosłych, który został wykonany przez chirurgów Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach. Dwa poprzednie nie były jednak aż tak rozległe. Jak podkreślają zgodnie gliwiccy specjaliści, 39-letnia kobieta miała dużo szczęścia, że tak sprawnie została przekazana do ośrodka mającego ogromne doświadczenie w zabiegach z zakresu mikrochirurgii.

(fot. Narodowy Instytut Onkologii w Gliwicach)

ZOBACZ TAKŻE

Komentarze wyłączone