Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024

Celowo przejechał psa miażdżąc jego organy wewnętrzne. Spędzi w więzieniu 5 miesięcy, sąd podtrzymał wyrok (zdjęcia)

Marian F., który w Pilichowicach na Śląsku celowo najechał samochodem na labradora, miażdżąc jego narządy wewnętrzne, spędzi w więzieniu 5 miesięcy. Sąd drugiej instancji podtrzymał wcześniej wydany wyrok.

Brutalnie i z premedytacją zabił labradora

Do bulwersującego zdarzenia doszło 16 lutego 2019 roku w Pilichowicach. Mężczyzna kierujący samochodem osobowym, według relacji świadków, brutalnie i z premedytacją chciał zabić błąkającego się psa, który poszukiwał swojego domu. Mężczyzna najpierw zwolnił przed psem, który znajdował się na jezdni, a po chwili przyspieszył i przejechał zwierzę.

– Pies w wyniku uderzenia, znajdując się w stanie silnego wzburzenia, amoku – uciekł z miejsca wypadku. Nie wiemy, czy skonał tuż obok, a jego zwłoki zostały przewiezione w miejsce ich znalezienia, czy pod wpływem adrenaliny udało mu się przebyć taką odległość o własnych siłach – opisuje Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią.

Musiał słyszeć trzask łamanych kości

Jak dodają przedstawiciele fundacji sprawca musiał słyszeć rozpaczliwe wycie psa, trzask łamanych kości i zauważyć gasnącą w oczach zwierzęcia nadzieję.

14 listopada 2019 roku ruszył proces oskarżonego Mariana F. 6 października 2020 roku sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący Mariana F. na karę bezwzględnego pozbawienia wolności na okres 5 miesięcy, zakaz posiadania zwierząt na okres 3 lat oraz wypłatę nawiązki na rzecz fundacji. 13 marca sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok wobec Mariana F.

– Artykuł 1 Ustawy o ochronie zwierząt stwierdza, że: Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę – tym przesłaniem kierował się Sąd II Instancji, podtrzymując, że oskarżony jest winny usiłowania zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem poprzez celowe najechanie samochodem osobowym. Wyrok jest prawomocny.

Oskarżony nie wyraził żadnej skruchy

– Oskarżony nie wyraził żadnej skruchy w związku z krzywdą, którą wyrządził psu. Do ostatniej chwili nie przeprosił za swoje zachowanie, nie uznaje swojej winy i nie widzi podstaw dla takiego wyroku – przekazała Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią.

Jak podkreślają obrońcy praw zwierząt, wyrok jaki zapadł w tej sprawie jest światełkiem w tunelu. Być może przyczyni się do wyznaczenia nowych szlaków w orzecznictwie, w sprawach o ochronie zwierząt.

(fot. Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią)

ZOBACZ TAKŻE

Komentarze wyłączone