Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024

Pies z krawiącym guzem przywiązany do drzewa. „Leżał na ziemi, nie reagował na nic” (zdjęcia)

Towarzystwo Pomocy Zwierzętom ARKA odebrało z jednej z posesji w Płocku skrajnie zaniedbanego psa, który nie miał siły się ponieść. Przywiązane do drzewa zwierzę, leżało na ziemi, a pod brzuchem między tylnymi łapami miało guza wielkości kokosa, z którego wyciekała krew.

W minioną środę, 21 kwietnia pracownik Towarzystwa Pomocy  Zwierzętom ARKA poprosił dyżurnego straży miejskiej o asystę strażników, w wejściu na posesję, gdzie miał przebywać ranny pies.

– Po wejściu na posesję strażnicy zastali leżącego na ziemi przed domem psa, który przywiązany był około 1,5 metrowym sznurkiem do drzewa. Pies był rasy mieszanej w typie owczarka niemieckiego. Od razu było widać, że pies jest zaniedbany, był brudny, miał sierść zlepioną w kołtuny, nie reagował na żadne komendy, był bardzo osowiały. Pies pod brzuchem między tylnymi lapami miał guza z którego m.in. wyciekała krew i inne płyny ustrojowe. Przy czworonogu stała miska z jakimś jedzeniem oraz garnek z wodę, która była lekko zanieczyszczona – opisuje straż miejska.

Pracownik Towarzystwa Pomocy Zwierzętom ARKA zdecydował, że na podstawie art. 7 ust. 3 Ustawy o ochronie Zwierząt należy natychmiast odebrać psa właścicielowi i nadać sprawie toku prawnego.  

– Podczas podejmowanej interwencji na miejscu zjawił się właściciel czworonoga. 59-letni mężczyzna oświadczył, że pies już od kilku miesięcy posiada tego guza, który najprawdopodobniej jest nowotworem. Jednak nie uważał on, aby potrzebna była mu pilna pomoc weterynaryjna. Twierdził, że na co dzień pies przebywa w domu, a tylko jak wychodzi do pracy przywiązuje go do drzewa. Mężczyzna próbował przekonywać  mundurowych oraz przedstawiciela ARKI, że rano jego pupil jeszcze biegał po posesji. Choć w obecności strażników pies nie był w stanie nawet podnieść głowy – dodaje eko patrol.

Strażnicy miejscy przetransportowali psa do schroniska, gdzie zwierzęciem zajęli się lekarze weterynarii, którzy walczą o jego życie.

Dalsze czynności w stosunku do mężczyzny w kwestii znęcania się nad psem przejął od strażników patrol policji wezwany na miejsce.

AKTUALIZACJA:

Niestety, jak poinformowało schronisko, pies był w stanie agonalnym i mimo wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować.

(fot. SM Płock)

ZOBACZ TAKŻE

Komentarze wyłączone