Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024

Zostawił psa w nagrzanym aucie. „Piekarnik to nie jest dobre miejsce dla żywych stworzeń” (foto)

Inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wraz z policjantami interweniowali wczoraj na ulicy Kopernika w Krakowie, gdzie właściciel zostawił psa w nagrzanym samochodzie.

We wtorek po południu, kiedy temperatura powietrza w cieniu sięgała 30°C  przypadkowa osoba zauważyła, że w jednym z pojazdów przy ulicy Kopernika w Krakowie, znajduje się pies. Auto zaparkowane było w pełnym słońcu, a zwierzę, znajdowało się w audi co najmniej od godziny. Pies przeraźliwie szczekał.

– Topi się asfalt. Powietrze drga od gorąca. Upał iście piekielny. Tymczasem na Kopernika ktoś zafundował swojemu psu siódmy krąg piekieł – napisało KTOZ.

Świadek o zdarzeniu natychmiast powiadomił policję. Już na pierwszy rzut oka widać było, że bulterier jest wycieńczony, ledwo łapał oddech, a z jego pyska wydobywała się gęsta piana. Zwierzę nie miało nic do picia.

– Policja ustaliła dane właściciela auta, ale nie było możliwości nawiązania z nim kontaktu. Pies w aucie sprawiał wrażenie dość agresywnego, istniało ryzyko, że po wybiciu szyby bulterier ruszy w miasto i komuś może stać się krzywda. Policjanci położyli więc koc termiczny na tylnej szybie auta – tej, w którą słońce dawało z pełną mocą – i wezwano nas – opisuje Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Po chwili szyba została wybita, a na miejscu pojawił się właściciel zwierzęcia.

– Myślicie, że był wdzięczny za uratowanie psa? Nie był – relacjonują inspektorzy KTOZ.

51-letni mężczyzna miał pretensje do funkcjonariuszy za zniszczenie szyby. Twierdził, że nie było go raptem 15 min, choć od momentu, w którym przechodzień zauważył stojące auto upłynęły niemal 2 godziny. Mężczyzna nie przejmował się losem swojego pupila, nie chciał współpracować z policjantami i zachowywał się wulgarnie.

W związku z tym wszczęto wobec niego postępowanie dotyczące dwóch wykroczeń  tj. braku wykonywania poleceń policjantów i nieobyczajnego wybryku, za co grozić mu może grzywna w sądzie do 5000 zł. Natomiast w kwestii znęcania się nad zwierzęciem wszczęto odrębne dochodzenie – w tym przypadku chodzi o przestępstwo i kara może być bardziej dotkliwa. Za ten czyn grozi mu bowiem do 3 lat pozbawienia wolności.  Pies trafił tymczasem do schroniska w Krakowie na ulicy Rybnej.

– Nie zostawiajcie w taką pogodę zwierząt w autach. Nawet na chwilę – bo nigdy nie wiadomo, czy w trakcie tej chwili nie wydarzy się coś, co uniemożliwi Wam powrót do tego auta. Nie wystarczy uchylenie okienek. Piekarnik to nie jest dobre miejsce dla żywych stworzeń – apeluje KTOZ.

(fot. KTOZ, Policja Kraków, źródło Policja Kraków)

Komentarze wyłączone