Skrajnym brakiem rozsądku i wyobraźni wykazał się mężczyzna, który zostawił psa w zamkniętym samochodzie i udał się do restauracji na obiad. Zwierzę spędziło w nagrzanym pojeździe co najmniej 40 minut.
W Radomsku w woj. łódzkim mężczyzna zostawił psa w nagrzanym aucie i wybrał się na zakupy. Policjanci, żeby ratować zwierzę wybili szybę w pojeździe. Właściciel yorka, po powrocie był zdziwiony całą sytuacją.
Policjanci uwolnili psa pozostawionego w rozgrzanym samochodzie. Jak się okazało, właścicielka czworonoga poszła nad Morskie Oko. Sprawą zajmie się prokuratura.
Inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wraz z policjantami interweniowali wczoraj na ulicy Kopernika w Krakowie, gdzie właściciel zostawił psa w nagrzanym samochodzie.
Na jednej z ulic Mielna, w pełnym słońcu i zamkniętym samochodzie właścicielka pozostawiła swojego psa. Widząc jak pies z każdą chwilą traci siły, mundurowi wybili szybę i uwolnili wycieńczone zwierzę.