Koszmarna śmierć 4-latka pod kołami tramwaju. Chłopiec przez kilkaset metrów był ciągnięty po torach ZDJĘCIA 15:04 12-08-2022

Do wypadku doszło około godziny 11.40 na ulicy Jagiellońskiej, za przystankiem PIMOT.
Jak ustalili wstępnie policjanci, drzwi tramwaju przytrzasnęły nogę wysiadającego z pojazdu 4-letniego chłopca. Motorniczy nie zauważył tej sytuacji i ruszył dalej, w kierunku Żerania.
Dziecko było ciągnięte kilkadziesiąt metrów po torowisku, zanim zaalarmowany motorniczy zatrzymał tramwaj. Niestety, 4-latek w wyniku odniesionych obrażeń zginął na miejscu. Dziecko, w chwili tragedii było pod opieką babci. Kobieta została przetransportowana do szpitala.
Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności wypadku pod nadzorem prokuratora. Rodzice 4-latka zostali objęci opieką psychologa.
(fot. Wawa Hot News 24)
Automaty niestety nie reagują na dzieci. Ja miałem przypadek w biedronce. Mój 3 letni syn szedł przede mną i stanął pomiędzy drzwiami przesuwnymi, a one zaczęły się zamykać. Dobięgłem i złapałem te drzwi, ale musiałem trzymać je przez dłuższą chwilę z dużą siłą zanim zaczęły się otwierać, a do słabeuszy raczej nie należę. Gdybym nie zdążył to nieźle by mi dziecko przygniotło. Te czujniki są do bani jak i reakcja drzwi na opór.
tragedia straszna spoczywaj w pokoju