Zostawił dziecko w aucie i poszedł na dyskotekę. Policję wezwali przechodnie 11:40 14-11-2023
50-letni mieszkaniec Gliwic, wraz z 5-letnim synem przyjechał w nocy w okolicę budynku, w którym mieści się dyskoteka, a następnie, po tym jak nie został wpuszczony do lokalu przez ochronę, zaprowadził syna do samochodu i zostawił go w aucie, kilka ulic dalej. Następnie, już bez dziecka, poszedł bawić się na dyskotekę. Około godz. 2 płaczącego chłopca w samochodzie zauważyli dwaj mężczyźni, którzy natychmiast powiadomili o zdarzeniu katowickich policjantów i do czasu ich przyjazdu na miejsce zaopiekowali chłopcem.
5-latek opowiedział mundurowym, że na co dzień mieszka z mamą w Rudzie Śląskiej, a w weekendy opiekuje się nim tata. Niestety zostawił go w aucie i nie wie, gdzie poszedł. Policjanci na miejsce wezwali karetkę pogotowia, aby lekarz zbadał chłopca. Na szczęście chłopiec był cały i zdrowy, nie wymagał hospitalizacji.
Pomimo że czynności trwały parę godzin, ojciec dziecka nie zjawił się przy samochodzie. Policjanci umieścili opiekuńczo 5-latka w domu dziecka i nawiązali kontakt z matką, która rano przyjechała i odebrała syna. Kiedy mężczyzna wrócił do auta, odjechał do domu, nie martwiąc się, że w samochodzie nie było jego dziecka. Po kilku godzinach został zatrzymany. Okazało się, że był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Badanie wskazało, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Zabezpieczono jego krew do dalszych badań laboratoryjnych.
Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie. Przedstawiono mu zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, pomimo że ciążył na nim obowiązek opieki. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. Ponadto policjanci powiadomili już sąd rodzinny w zakresie wydania odpowiednich zarządzeń opiekuńczych. Czynności trwają również pod kątem jazdy samochodem pod wpływem narkotyków i alkoholu.
(fot. Policja, źródło Policja Śląska)
A wszystko to oczywiście przez pińset plus.
A co ma do tego ileś tam +??? Człowieku myśl trochę to nie boli.