"Wypiłem 30 piw i stwierdziłem, że nie będę w stanie pracować, więc pojechałem do szefa, żeby mu o tym powiedzieć...” - tak tłumaczył się 30-letni mieszkaniec Węgorzewa, który swoją podróż zakończył na dachu. Mężczyzna miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.