Do niecodziennego zdarzenia zostali zadysponowani strażacy z Rzeszowa w woj. podkarpackim. Aparat słuchowy należący do małego chłopca wpadł do stawu w miejskim parku. Wartość urządzenia, bez którego dziecko nic nie słyszy to ok. 150 tys. złotych. Na szczęście strażakom udało się odnaleźć zgubę, którą następnie przekazano w ręce mamy chłopca. "Łzy radości popłynęły po policzkach".
Komendant Miejski Policji w Poznaniu wyznaczył nagrodę za pomoc w ustaleniu sprawców i odzyskaniu aparatu słuchowego o wartości. ok. 38 tys. złotych, który został skradziony 12-letniej dziewczynce. Jak się okazało mama dziewczynki wprowadziła policjantów w błąd. "Przykra sprawa ale kradzieży nie było. Mimo to chcemy pomóc nastolatce, która i tak w całej sprawie jest najbardziej pokrzywdzona" - przekazał rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak.