Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024

Jechała pod prąd drogą ekspresową. Spieszyła się do weterynarza ZDJĘCIA

Niecodzienny widok napotkali łódzcy policjanci na drodze ekspresowej S14. Na ich pasie pod prąd zbliżał się peugeot. Kierująca autem mieszkanka Aleksandrowa Łódzkiego tłumaczyła, że musiała pilnie udać się z psem do weterynarza. Za skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie została ukarana mandatem w wysokości 2000 złotych.

W środę około godziny 3:00 w nocy policjanci z łódzkiej drogówki patrolujący drogę ekspresową S14 zauważyli jadący z przeciwka tym samym pasem ruchu pod prąd samochód. Kierujący peugeotem nie zwalniał. Zareagował dopiero, gdy mundurowi użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych zaznaczając w ten sposób swoją obecność a tym samym powstrzymując kierowcę od dalszej niebezpiecznej jazdy.

Gdy peugeot się zatrzymał, wysiadała z niego kobieta, która oznajmiła funkcjonariuszom, że się spieszy i nie ma czasu. 36-latka wyjaśniła, że jedzie z chorym psem do weterynarza. Przed wyjazdem z domu zaznaczyła na mapie najszybszą trasę do gabinetu i nie wie jak wjechała na drogę ekspresową. Ponieważ o tej porze nikt nie jechał tą drogą, nawet nie zauważyła, że jedzie pod prąd.

Kobieta była trzeźwa i miała prawo jazdy. Stróże prawa poinformowali kierującą, że jazda niezgodna z kierunkiem ruchu drogą ekspresową jest wykroczeniem, lecz przede wszystkim stanowi śmiertelne zagrożenie nie tylko dla niej, ale również dla innych uczestników ruchu drogowego. Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie mieszkanki Aleksandrowa Łódzkiego zakończyło się mandatem karnym w wysokości 2 tysięcy złotych, poza tym na jej konto kierowcy trafiło 6 punktów karnych. W trosce o bezpieczeństwo policjanci asystowali peugeota do najbliższego zjazdu na Konstantynów Łódzki, gdzie 36-latka bezpiecznie i zgodnie z przepisami mogła kontynuować jazdę.

(fot. Policja Łódzka, źródło Policja Łódzka)

Komentarze wyłączone