Jechał na dachu auta i biegał nago po trasie S8. Obywatel Białorusi odpowie przed sądem WIDEO 12:25 26-05-2025

Do zdarzenia doszło 15 kwietnia br. na trasie S8 w Warszawie. 34-latek, kierując hyundaiem, opuścił pojazd przez okno i kontynuował jazdę, siedząc na dachu samochodu. Jego nieodpowiedzialne zachowanie zakończyło się kolizją z barierami energochłonnymi. Następnie mężczyzna, biegając nago między pojazdami i kładąc się na jezdni, utrudniał ruch, uszkodził sześć innych samochodów i doprowadził do całkowitego wstrzymania ruchu na trasie.
Świadkowie obezwładnili 34-latka, a policjanci z północnopraskiego Wydziału Kryminalnego, wspólnie z załogą karetki, przewieźli go do szpitala na obserwację. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był trzeźwy, jednak jego irracjonalne zachowanie skłoniło policję do pobrania krwi w celu zbadania obecności środków odurzających. Analiza potwierdziła, że 34-latek był pod wpływem marihuany.
Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komisariatu Policji Warszawa Targówek oraz Komendy Rejonowej Policji Warszawa Praga Północ przesłuchali świadków, zabezpieczyli nagrania i dokładnie przeanalizowali materiały dowodowe, które przekazano do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ.
Na podstawie postanowienia prokuratora, funkcjonariusze zatrzymali obywatela Białorusi w placówce zdrowia, gdzie przebywał na obserwacji. Następnego dnia doprowadzono go do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące uszkodzenia sześciu pojazdów, kierowania pojazdem pod wpływem marihuany oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Sprawa „surfera z S8” to kolejny przykład, jak nieodpowiedzialne zachowanie na drodze może prowadzić do poważnych konsekwencji. Policja i prokuratura podkreślają, że bezpieczeństwo na drogach zależy od odpowiedzialności każdego kierowcy, a wszelkie przejawy brawury czy prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających będą surowo karane.
(fot. KSP, źródło KSP)
A podobno to takie dobre i zdrowe zielsko? Widać ta reklama też kłamie.