Katowiccy policjanci zatrzymali mężczyznę, podejrzanego o usiłowanie zabójstwa swojego syna, znęcania się nad żoną i synem, a także kierowanie gróźb karalnych wobec córki. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Katowice Północ sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na 2 miesiące. Grozi mu kara nawet dożywotniego więzienia.
W Ustce dwóch 14-latków, bez wiedzy rodziców zabrało im kluczyki do samochodów i postanowiło zwiedzić kurort zza kierownicy. Przejazd ulicami miasta zakończył się kolizją. Teraz chłopcy za swój czyn odpowiedzą przed Sądem Rodzinnych i Nieletnich.
W Bydgoszczy w woj. kujawsko-pomorskim 13-latkowie wspinali się na słup trakcji kolejowej, by podziwiać widoki. W wyniku zdarzenia jeden z chłopców trafił do szpitala. Szybka interwencja patrolu SOK zapobiegła tragedii.
Na drugim piętrze bloku, na zewnętrznej części parapetu, siedziała 4-letnia dziewczynka. Na mrożący krew w żyłach widok zareagował sąsiad, który wezwał policję. Jak się okazało, matka dziewczynki w tym czasie spała. Kobieta była trzeźwa i zaskoczona zaistniałą sytuacją.
Bezdomne małżeństwo, które spało z piątką dzieci pod mostem, znalazło pomoc u strażniczek miejskich. Funkcjonariusze, którzy natknęli się na siedmioro czeczeńskich tułaczy podczas patrolu, pomogli zapewnić im dach nad głową.
"Łowcy głów" z Opola zatrzymali mężczyznę, który był poszukiwany listem gończym za organizowanie nielegalnych walk psów. Policjanci udowodnili mu także faszerowanie psów anabolikami, prowokowanie do agresji, szczucie oraz specyficzny rodzaj tresury. Na domiar złego okazało się, że miał przy sobie mefedron.
Na drodze wojewódzkiej nr 224 w miejscowości Grabowska Huta samochód zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Kierująca pojazdem poniosła śmierć na miejscu.
Dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło w Napękowie w woj. świętokrzyskim. Auto osobowe, którym podróżowała kobieta i dziecko spadło z mostu do rzeki.
Do poważnego wypadku drogowego doszło wczoraj na drodze krajowej S7 w okolicy miejscowości Surzyki Wielkie w woj. warmińsko-mazurskim. Zderzyły się tam trzy pojazdy, w wyniku czego dwie osoby trafiły do szpitala.
Prawie 2 promile alkoholu w organizmie miał ojciec, który zabrał swoje 3-letnie dziecko na spływ kajakowy rzeką Mała Panew. Chłopczyk nie miał założonego kapoka, a kajak którym płynął wywrócił się. 3-latka i jego ojca wyciągnął z wody zgłaszający, który widział całą sytuację i wezwał policję.