W Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Krakowie-Balicach po przylocie samolotu rejsowego ze Sztokholmu, funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach wylegitymowali obywatela Polski, który jak się okazało, poszukiwany był aż pięcioma listami gończymi.
W miniony weekend funkcjonariusze z Grupy Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej Warszawa - Okęcie oraz Zespołu Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Modlin dwukrotnie podejmowali interwencję wobec agresywnych i nietrzeźwych podróżnych, którzy swoim zachowaniem naruszyli przepisy ustawy Prawo Lotnicze.
Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej w Katowicach-Pyrzowicach interweniowali wobec pasażera, który naruszył przepisy porządkowe obowiązujące na lotnisku.
Nici wyszły z wakacji w Turcji, po tym jak mieszkaniec Zakopanego oświadczył, że ma w bagażu bombę. Dostał mandat i zakaz wejścia do samolotu.
Nie wpuszczono go na pokład samolotu do Oslo, a dodatkowo został jeszcze ukarany pięciusetzłotowym mandatem za agresywne zachowanie w terminalu odlotów gdańskiego lotniska. Mowa o 32-latku, wobec którego musieli interweniować funkcjonariusze z miejscowej Placówki Straży Granicznej.
49-latka lecąca na Cypr z gdańskiego lotniska powiedziała, że ma w bagażu broń. Jak się okazało, był to tylko głupi żart, za który kobieta została ukarana mandatem. Ponadto kapitan samolotu nie zabrał jej na lot do Larnaki.
Pijana, 43-letnia mieszkanka Katowic awanturowała się na pokładzie samolotu, który przyleciał z Bristolu w Wielkiej Brytanii. Kobieta opuściła pokład z pomocą funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych.
51-letni mieszkaniec Radomia podczas odprawy biletowo-bagażowej do Turcji stwierdził, że ma w bagażu dwa granaty. Mężczyzna został ukarany mandatem i nie poleciał na wakacje.
30-letni mieszkaniec woj. pomorskiego odprawiający się na lot do Turcji poinformował, że ma w bagażu bombę. Wobec mężczyzny interweniowała Straż Graniczna.
8-letnie dziecko nie odleciało z krakowskiego lotniska na wymarzone wakacje do Bułgarii, bo jak się okazało nie posiadało ważnego dokumentu podróży.
66-letnia mieszkanka Sosnowca, chciała zażartować na lotnisku w Katowicach i oznajmiła, że posiada w bagażu granat. Mundurowi potraktowali to bardzo poważnie i poddali kobietę kontroli. Na szczęście nie stwierdzono w jej bagażu niedozwolonych przedmiotów. 66-latka przez swój żart nie poleciała na wakacje do Albanii.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach zostali postawieni na nogi, w związku nieodpowiedzialnym zachowaniem 69-letniego pasażera, który twierdził, że posiada w bagażu materiały wybuchowe.